bejotkowy świat

dodane 12:50

Spotkanie modlitewne kończyło się słowami "idźcie Bóg was posyła"..
wylatuję możliwie szybko.. "posyła, nie posyła.. dwudziesta druga minęła, przed piątą muszę wstać.. z nikim nie gadam, paa wszystkim!"
z przejścia dla pieszych odwołał mnie głos.. "przepraszam panią bardzo..." - no ok, Duchu Święty prowadź.. "no słucham? :)"
pan, czterdzieści kilka lat.. trzeźwy nie-za-bardzo.. "przepraszam.. napije się pani ze mną..?" ["noo Duchu Święty naprawdę prowadź"]
- no wie pan.. zimno jest.. ja generalnie picia nie lubię.. ale tak na zimnie to to jest głupie..
[tu następuje dłuższa rozmowa o różnych aspektach picia.. i dlaczego flaszka z kumplem jest lepsza od powrotu do żony i córki..]
pan stopniowo miał większą trudność, źle mu było wyraźnie, że uważam, że lepiej zostawić wódkę dla córeczki niż nie wracać do domu pod wpływem, z szacunku do niej.. w końcu nie wstrzymał i pyta.. - nie ma ochoty się pani ze mną zabawić..? pani mi się bardzo podoba..
- nie, nie ma takiej opcji :) i wie pan, jutro wstaję wcześnie.. muszę już lecieć..
- co pani? nie chcę pani przelecieć..
- nie pan mnie przelecieć, tylko ja lecieć.. muszę..
- rozumiem.. no to [tu podał rękę] do widzenia
- do widzenia, niech Bóg panu błogosławi i ma w opiece..

taa ewangelizacja "na nogi" ;)))

Co fajne

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane