dla chwały Bożej
dodane 2014-10-03 19:36
Ta notka miała powstać już dawno.. ale laptopowstręt mam ostatnio w stopniu zaawansowanym.. i tak się zbierało, zbierało.. więc będzie hurtowo.. ale ufam, że Panu Bogu chwały to nie ujmie.. (jak ktoś uważa przeciwnie, to proszę o modlitwę.. oddanie chwały Bogu.. by się wyrównało ;))
bo po pierwsze wygraliśmy mistrzostwa świata w siatkówce!
to był czas potężnych rekolekcji.. od opisanego tu wcześniej meczu każdy następny obfitował w przychodzące do mnie smsy o wspólnym mianowniku "szturmuj niebo!". Już wtedy jak graliśmy z Brazylią nie wierzyłam kompletnie w naszą wygraną.. w zasadzie modliłam się, żeby potem nie usłyszeć "nie modliłaś się i przegrali". W meczu z Rosją.. no było podobnie.. tylko nie wierzyłam trochę bardziej..
Finał.. no finał oglądałam (tzw przypadkiem byłam akurat u rodziców), więc tu emocje były tym większe, że na bieżąco..
i po wszystkim konkluzja została mi jedna.. "no wiary bejot to Ty nie masz.. gdybyś miała, wystarczyłoby ci poprosić raz..."
po drugie rozpoczął się nowy rok akademicki.. i rzadko kiedy plan sprawia mi tyle radości.. zarówno doborem przedmiotów jak i wykładowców..
z roku na rok studiowanie sprawia mi więcej radości i szczęścia..
wczoraj pierwsza Msza na wydziale.. organoleptyczne przypomnienie o trzech stanach w Kościele.. był ksiądz, siostra zakonna i ja. ja czytałam, ona śpiewała, ksiądz zrobił resztę.. dobry jest taki Oddech między wykładami.. taka Przerwa na kawę z Przyjacielem..
Dziś Msza inauguracyjna wydziału.
z moim arcybiskupem i księżmi wykładowcami.. niektórzy z nich są dla mnie ważni, niektórzy bardzo.. inni mniej.. ale jest skarbem nieprawdopodobnym, że z tymi, z którymi na codzień pracujemy możemy się razem spotkać, razem modlić na Mszy świętej.. to taki skarb doświadczania w nich kapłaństwa.. doświadczania ich wiary.. (pokaż mi jak sprawujesz Eucharystię, a powiem ci jakim jesteś kapłanem) a przez wspólną modlitwę budowania więzi miłości w Nim.. najsilniejszej i najpiękniejszej relacji jaka może być...
i po Mszy jeszcze jedno spotkanie.. Spotkanie..
uczył nas filozofii.. pierwszy filozof, u którego miałam coś więcej niż 3.. sporo więcej.. ale przede wszystkim Człowiek.. jeden z tych bardziej znaczących, o którym można powiedzieć ecce Homo.. tak czysty.. tak etyczny.. nie bez wad.. a wielki.. i zawsze radosny..
kiedyś tam z raz czy dwa rozmawialiśmy.. dziś czekałam po Mszy.. kolejne grupki go zagadywały.. zdawkowo witał się, wymieniał uprzejmości, uciekał dalej.. dopadłam go w końcu.. porozmawialiśmy jakieś 5 może 10 minut.. jak zwykle to on mówił.. rzucając zdawkowe pytania, które ukierunkowywały jego perorę.. (już kiedyś stwierdził, że duszpasterz to z niego żaden, w ogóle nie dopuszcza mnie do słowa..) - i jak wcześniej wszystkie te słowa były jak zwrócenie uwagi na grawitację, ukazanie piękna słońca i chmur.. i harmonii gdy drzewa korzeniami zagłębione w ziemi we właściwym kierunku wznoszą swe konary..
To nieprawdopodobne jak pięknym Bożym tworem jest człowiek.. jak niezwykle piękni są ci, którzy z Boga czerpią siebie.. jak piękny jest ten, kto Bożym palcom poddaje swoją glinę by to On, najcudowniejszy Gliniarz (forgive me!) ją formował..
ach i jeszcze byłam z mamą na Mary's land (Ziemi Maryi) - poszłam w zasadzie charytatywnie, żeby wesprzeć dzieło.. zwiastun bardzo zniechęcał.. ale czego się nie robi dla swoich.. ;)
Jeden fragment był wart wszystkich pieniędzy.. stworzenie człowieka(!!!) i koegzystencja człowieka z Bogiem w raju.. aż przychodzi myśl "kurcze.. to chyba jakoś tak mogło być.."
[fragment nie dla spowiednika i kd:
no.. i szatan był fajny ;) to zresztą kolejny film (chrześcijański), gdzie to ta postać podoba mi się jakoś tak bardzo.. poprzednio tak bardzo na Największym z cudów.. demony były naprawdę piękne...]
no i słodka scena gdy szatan zostaje strącony.. Archanioł Michał zmiażdzył głowę węża dokładnie tak jak na obrazkach.. nawet sandały miał takie same :D tylko buzię miał za słodką.. nie było w niej tej Mocy..
No, a jutro śluby wieczyste braci.. jedyny rocznik, który poznałam w zasadzie cały.. niech ich strzegą Aniołowie a święty Franciszek prowadzi po drogach Bożych.. z Maryją ku Jezusowi, dla chwały Boga Ojca!
A za całe Dobro w jakim Pan Bóg pozwala uczestniczyć niech będzie Mu chwała na wieki wieków :)