flying objects, czyli o życiu i świętości..

dodane 09:17

W którymś z ostatnich Gościów był artykuł T.Rożka o robaczkach świętojańskich (jest TU).
Tak myślę, że to trochę jak ze świętością.. taki robaczek żyje krótko.. w ciągu dnia "nabiera światła", a później.. leci przez mrok (czasem tylko pełza w zaroślach), widzi jak przez mgłę.. ale emituje światło.. sam go nie widzi, bo ma je (z przeproszeniem) w odwłoku.. ale wydziela je.. by powstało życie..
i rozświetla innym mrok dając nieco radości i nadziei..

a czasem człowiek podobny jest do szybowca.. sam z siebie nie ma mocy by wznieść się ku niebu.. ale może zarzucić linę by ktoś mu pomógł.. a czasem.. czasem może po prostu dać sobie tę linkę przyczepić.. i dać się pociągnąć..
i potem.. kiedy już złapie wiatr w skrzydła.. polecieć.. ciesząc się wolnością.. radością nieba..

myślę, że nie od każdego można wymagać, by się wzniósł.. czasem trzeba poszukać, czy gdzieś tam przy kołach nie ma jakiejś zwiniętej w braku nadziei liny.. a czasem zamocować własną, mocną.. bo może koła już się zapadły.. może coś innego wiąże..
szczęśliwi ci, którym ktoś pozwolił zakosztować nieba..
błogosławieni, którzy wznoszą ku niemu innych.

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 29.04.2024

Ostatnio dodane