między Ratzingerem a hiphopem
dodane 2012-10-06 13:17
W jutrzejszym Gościu, ks.Szymik, w artykule "Goethe o in vitro" cytuje wykład J.Ratzingera "Człowiek - reprodukcja czy stworzenie? Teologiczne pytanie dotyczące początku życia ludzkiego". Dzisiejszy Papież odnosząc się do Fausta Goethego pisze tam takie słowa:
Goethe przewidział, że szklany świat "homunculusa", czyli człowieka, który siebie zredukował do reprodukcji, sam się kiedyś rozbije o rzeczywistość. W ekologicznym kryzysie świata współczesnego słyszy się już chyba coś z brzęku tłuczonego szkła..
Nie będę cytować całości.. jest długa i myślę, że warto do niej zajrzeć do GN (papierowego póki co).. ale z tymi słowami skojarzyła mi się piosenka Libera "Skarby":
Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła
gdy przejdą fosę i dorwą nasze dobra,
mamy coś, czego nie zabiorą nam..
Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła,
mamy swoje skarby, mamy coś, czego nie zabiorą nam...
I tak się zamyśliłam.. czy rzeczywiście mamy owo Coś? Co jest tym Coś..?
Może nie tyle "my" co ów społeczność zbiorowa, niesprecyzowana bliżej, a tworząca obraz ogólny współczesności..
W gruncie rzeczy obce jest mi takie myślenie.. w każdym "my", "oni" sa ludzie.. pojedyncze Boże stworzenia, noszące w swoim sercu, duszy Boży pierwiastek.. i przez samo to niesamowicie piękne i warte uwagi, warte walki.. warte odkrycia w nich i rozwijania owego Cosia..
Chyba się starzeję.. ale zaczęło mi zależeć, żeby ci, którzy są wokół mnie.. którzy będą po mnie odkryli w sobie to Coś.. odkrywali w sobie Boży dar i żyli nim.. żyli Nim..