Aniołowi Stróżowi..
dodane 2012-09-16 16:27
..w podziękowaniu za uratowanie może nie życia, ale zdrowia i roweru
jechałam jak zwykle.. prawa strona jezdni, spokojne 25-30km/h.. dobra widoczność, wypoczęte mięśnie..
nagle przyszła mi do głowy myśl.. "Basia, jesteś bez kasku.. może zwolnij.." - w tym momencie sobie zdałam sprawę, że faktycznie.. niby jak zwykle, ale nie do końca.. - planowałam wszak tylko podjechać do sąsiedniej parafii.. 5min po pustej drodze.. - ponieważ nie wszystko wyszło jak planowałam, pojechałam dalej.. ot tak, pojeździć..
chwilę później, na skrzyżowaniu kierowca jakiegoś małego szarego autka mnie nie zauważył.. ja na drodze z pierwszeństwem.. on skręcał..
podsumowując.. mam dobre, sprawne hamulce.. gdybym jechała choć ciut szybciej wjechałabym mu w tył.. minęliśmy się o centymetry..
mój Umiłowany Upierdliwiec zawsze jest niezawodny.. - czasem dociera to dobitniej..
chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu..