najszczęśliwszy dzień
dodane 2012-09-05 08:27
dzięki paru przypadkom, zbiegom okoliczności, pomocy przyjaciół, niewierze wrogów, jednym słowem - dzięki Bogu w pobliskiej parafii prowadzę przygotowanie dorosłych do bierzmowania.
"prowadzę" słowo szumne, bo grupa ruszyła 2 tygodnie temu.. moje pierwsze "wystąpienie" wczoraj.. ale nie o tym..
przed - ogólna masakra..
uparłam się dopaść proboszcza.. - bez błogosławieństwa, bez mandatu posłania nie chciałam ruszać.. - ledwo wyszłam z kościoła po Mszy, wpadłam na bandę duchaczy, wymieniając zdawkowe uprzejmości.. chwilę później ksiądz prowadzący tą grupę "Basia ja będę, muszę tylko na "spowiedź" z panem organistą" (ksiądz to tak pobożny, że owoce sakramentu widać na odległość w postaci unoszącego się dymku..), - dobrze, a widział ksiądz proboszcza? za moment nowy ksiądz wikary.. z kartką wręczoną mu kilka dni wcześniej "Basiu, ja tu miałem kilka pytań, jak ta Liturgia Słowa wygląda.." - wytłumaczyłam i zaś pytam o proboszcza.. po chwili podchodzi niewiasta, że ona tu nowa, ale rozmawiała z proboszczem.. że ma być w najmłodszej wspólnocie.. - z chwilowego braku ludzi ze wspólnoty oprowadzam ją po okolicy.. tu salki, tu wc.. w międzyczasie ustawiam krzesła dla bierzmowańców.. w końcu dopada mnie mój ksiądz.. "Basia, chodź, proboszcz jest!"
"niech cię błogosławi i strzeże Bóg Wszechmogący... niech ci da mądrość i otwartość byś głosiła Jego słowa... idź Basiu, Kościół cię posyła.."
to było o wiele dłuższe.. te wielokropki to wiele ważnych, mocnych słów.. ale we mnie zostały tylko te.. "idź.. Kościół cię posyła!"
nie proboszcz, nie parafia, nie wikary.. nie.. ale Kościół.. mój Kościół.. mój Dom.. moja Matka.. moje Życie.. Wszystko co mam najpiękniejszego.. ten Kościół mnie posyła na służbę sobie..
pytanie "czy chcesz zostać moją żoną?" - nie dało mi takiej radości.. bo poza szczęśliwością Kopciuszka przyszły myśli jak to będzie, jak zareaguje rodzina.. jak to, jak tamto..
a tu.. czyste Szczęście!
a jak mi poszło z grupą? byłam beznadziejna.. :D ale mogę tylko ufać, że nie utrudniam Duchowi Świętemu działania w nich..
Kościół cię posyła...
:))))))