przez piaski pustyni

Brak tytułu (2008-07-21)

dodane 11:11

Wczoraj w jednej z książek, które aktualnie czytam, natrafiłam na taki wiersz:

Wyznanie męża, który nie poszedł za Panem

Panie,

Przed wielu, wielu laty

Spotkałem Cię na drodze do Jeruzalem.

Była wczesna wiosna.

Kwitły drzewa migdałowe.

Pamiętam te chwile, gdy podszedłszy do Ciebie,

Spytałem, co mam uczynić,

Aby być doskonałym.

Odparłeś, ze powinienem sprzedać

Cala moja majętność,

Pieniądze rozdać ubogim

I iść za Tobą.

Ogarnął mnie smutek.

Stchórzyłem.

Powróciłem do domu.

A teraz jestem już starcem,

Mam liczna rodzinę.

Mój majątek pomnożył sie w dwójnasób,

Ludzie uważają mnie za szczęśliwego.

Ja jednak czuje w sobie dotkliwa pustkę,

Niedosyt

I beznadziejność,

Które nawet moim najbliższym

Ujawnić się boję.

Na pewno by mnie wyśmiali.

Minęły lata,

A ja wciąż zapomnieć nie mogę

Tamtej wiosny,

Mojego pytania

I kwitnących drzew migdałowych.

Roman Brandstaetter

I tego samego popołudnia dostałam maila, który mówił o tym samym młodzieńcu, który jednak nie stchórzył. Życie jest fascynujące ;)

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 02.11.2024

Ostatnio dodane