wilcze wędrowanie
Ha!
dodane 2008-04-27 23:58
Kupiłam bilet! Joanna odpisała i natychmiast wzięłam się za poszukiwania najlepszej opcji. Moja jest na pewno najtańsza, ale nie wiem, czy najlepsza - wylatuję z Paryża o 6.50. Dwie godziny wcześniej zaczyna się odprawa; chwilowo nie mam pomysłu, jak dotrzeć na lotnisko na 5 rano, bo metro nie jeździ. Mam tylko nadzieję, że lotniskowa kolejka międzyterminalowa nie śpi...
Kupowałam dwie godziny, bo niby moją Visą można płacić, ale uparcie jej nie przyjmowało. Lub zwracało niejasne komunikaty, po których nie wiedziałam, czy kupiłam, czy nie :D Ale w końcu się udało - tylko pani w banku musiała coś tam odblokować, bo do tej pory podobno mogłam robić dziennie 0 transakcji internetowych za łączną kwotę 0 zł ;)
No ale mam i ostatnie trzy tygodnie czerwca spędzę w Paryżu :)
Myślałam nawet, czy nie jechać jeszcze na samo Zesłanie Ducha Świętego, ale to chyba byłaby przesada. Choć ciągle mnie korci, bo w tym czasie trzy najbliższe mi tam osoby - Karolina Maria, Pio Tomasz i Marek - przyjmą habit i rozpoczną nowicjat. No zobaczymy, czy zwycięży rozsądek czy wilcza natura. Sama jestem ciekawa :D
A to z listopada. No sama nie wiem, czy rozsądek to dobry pomysł... ;)