w gąszczu codzienności
Sentymentalnie
dodane 2008-04-21 22:37
Odżywam :D Śpię po 8-9 godzin, aplikuję sobie maseczki, odżywki, balsamy i co tam znajdę, czytam, sprzątam i z czystym sumieniem marnuję czas. No, nie tylko, ale to jest pewna nowość, więc się upajam możliwościami. Pierwsze efekty już widać - nie uciekam od lustra. Choć nie wiem, czy dlatego mam dobry humor, że nie uciekam, czy nie uciekam, dlatego że mam dobry humor i to się odbija na twarzy ;)
A jednym ze skutków marnowania czasu są wyszperane zdjęcia z Wielkiego Tygodnia w Paryżu. Melancholijnie mi. Twarze dziewczyn, z którymi wspólnie przedzierałyśmy się przez skomplikowany system tysiąca śpiewników, uczyłyśmy się rozróżniania liczebników ze słuchu i szorowałyśmy podłogę refektarza, teraz wyglądają z biało-niebieskiego habitu. Dziwny ten świat...
A więcej - i nie tylko z Paryża - tutaj.
Teraz, kiedy mogę zacząć coś planować, chciałam kupić bilet na drugą połowę czerwca. W Locie wykupione, a tanie linie oferują mi wieczór do Francji i blady świt z powrotem. Czyli to, co odpada :D Chyba polecę sobie do Irlandii w takim razie... Tyle że teraz to pewnie nie mówię ani po angielsku, ani po francusku. No, po francusku nie mówiłam nigdy, teraz próbuję gadać sama do siebie, ale podejrzewam, że to bardzo pocieszne :D "Na drugim obrazku widzimy..." :D:D:D I jedyne, co rozumiem, to psalmy. Bardzo po mojemu to wszystko ;)