przez piaski pustyni
Buntownicze refleksje znad grobu
dodane 2008-03-23 17:57
No dobra, wiem, że Wielkanoc, ale i tak wszędzie mnóstwo życzeń. A mnie się dziś wcale nie chce wysilać mózgownicy, żeby stworzyć kolejne - to ja się sprytnie podepnę pod cudze i uznam sprawę za załatwioną ;)
A sama napiszę o czym innym, czyli o naszej polskiej tradycji Grobu Pańskiego. Do tego roku jakoś nic do tego nie miałam - oprócz tego, że może nieco mnie dezorientowała równoczesna adoracja Najświętszego Sakramentu i Krzyża w dwóch różnych miejscach tego samego kościoła. Ale ogólnie cieszyłam się, że wreszcie kościół otwarty [i to do jakiej godziny!] i że Najświętszy Sakrament wystawiony. A że u mnie święcą pokarmy przed kościołem, a nie w środku, to w Wielką Sobotę nie było tak gwarno, jak gdzie indziej.
Ale w tym roku zmieniłam zdanie. Przecież to jest zupełnie bez sensu! Z jednej strony w Wielką Sobotę komunii udziela się wyłącznie umierającym, a z drugiej cały dzień możemy adorować Najświętszy Sakrament. I co z tego, że okryty całunem? Jak to jest całun, to niech ktoś powie jakiejkolwiek pannie młodej, że do ślubu w całunie idzie :D
Jeśli wieczorem w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę mamy przeżywać śmierć Chrystusa, wejść w pustkę tego czasu, uzmysłowić sobie, jakby to było, gdyby to rzeczywiście był koniec, to skąd nagle zrobił się z tego najbardziej adoracyjny dzień w roku? No absurd, no!
Oczywiście, wiem, że przeżywamy to wszystko w kontekście zmartwychwstania, ale chyba nie trzeba tak dosłownie...
A tak to mamy puste, zamknięte kościoły na codzień, a jak naprawdę potrzeba trochę pustki na tę jedną dobę, to wystawia się Najświętszy Sakrament w pełni chwały. Jednocześnie przypominając, że w tym czasie Krzyżowi oddajemy taką samą cześć. No, u mnie nie przypominali. Może mają dobre zdanie o parafianach? W każdym razie teoria teorią, ale nie komplikujmy ludziom i tak trudnego życia i nie każmy im spędzić godziny z samym Krzyżem, tak? Dołóżmy więc do kompletu Najświętszy Sakrament [przemycony skądś serią sprytnych myków] - raz w roku im się należy - i będzie git.
Kurcze, dobrze, że nigdy nie będę proboszczem, bo bym niektóre rzeczy wywróciła do góry nogami :D A teraz możecie na mnie na krzyczeć :D