w gąszczu codzienności
odwyk
dodane 2008-02-27 10:43
Zepsuł mi się komputer. Ja - widząc jakieś paski na ekranie - poinformowałam mojego brata, że coś mi się dzieje z monitorem :D Nawet bardzo się nie śmiał i spokojnie wyjaśnił, że od takich rzeczy to jest karta graficzna. Ale potem było jeszcze gorzej - w tym momencie po kilku minutach od włączenia windowsów, komputer przechodzi na 16 kolorów i rozdzielczość, o której chciałabym zapomnieć. Niestety dwie najłagodniejsze przyczyny - czyli wirusa lub awarię systemu - wyeliminowaliśmy. Teraz pytanie, czy to karta graficzna, procesor [najbardziej się psuje, jak się każe mu coś robić], czy może w ogóle płyta główna. Jeśli nie karta, to mamy problem, bo to grat jest i rupieć i będzie trudno o części. O niczym innym nie marzę tylko o bieganiu całymi dniami po komisach i szukaniu odpowiedniego procesora... Już i tak wczoraj pół dnia kopiowałam dane, żeby móc przeinstalować system. No ale nie pomogło.
Na szczęście jakoś nie przeraża mnie to, że będę jakiś czas bez kompa. To jest coś, co mnie zdumiewa niezmiernie - szczerze mówiąc dawniej byłaby to tragedia życiowa. Teraz będzie to utrudnienie - nie da się przedłużyć książek w bibliotece, sprawdzić autobusu, poszukać telefonu do sklepu ze sprzętem rehabilitacyjnym, zrobić przelewu, doładować telefonu itp. Ale utrudnienie to nie koniec świata :)
Tym bardziej, że pewien miły człek przywiózł mi wczoraj swój komputer przedlaptopowy i w razie skrajnej potrzeby zawsze mogę sobie przepiąć monitor, klawiaturę i myszkę. Oraz kabel sieciowy, rzecz jasna :D
No i kolejny raz w ostatnim czasie przekonuję się, jakiego mam fajnego brata. Nie dość, że cierpliwie odbiera dziesiątki moich telefonów z raportami o stanie bieżącym i nie dość, że na wszystkim się zna i na wszystko ma pomysł, to jeszcze nie powiedział ani słowa o tym, ile czasu go to będzie kosztowało. A będzie mnóstwo, bo ja jestem blondi i szczytem osiągnięcia jest dla mnie przepięcie zworki z mastera na slave. Kochany jest i tyle :)
Udało mi się napisać całą notkę za jednym zamachem! Co prawda mam nowe objawy - cały ekran w kropki i jakieś krzaczki zamiast literek powyżej, ale tylko mnie to cieszy. Awaria karty graficznej to naprawdę jeden z lepszych scenariuszy.