w gąszczu codzienności

Po latach

dodane 00:23

Korzystając z efektów funkcjonowania [bądź niefunkcjonowania ;) ] znanego wszystkim portalu, spotkaliśmy się wczoraj w podstawówkowym gronie. Nie powiem, trochę się wcześniej obawiałam, jak to będzie, ale było bardzo bardzo sympatycznie. Nie będę pisała, o której się impreza skończyła [zresztą nie wiem, bo przed drugą sobie poszłam, ale są tacy, którzy o 16 jeszcze odsypiali :D ]; w każdym razie większość osób zapowiedziała, że na dziś bierze urlop :D

Przyznam, że nie czuję upływu tych lat. A przynajmniej nie tak, jak mogłoby się wydawać. Bo bardziej od upływu lat czuję, że naprawdę byliśmy bardzo fajną klasą. Taki podstawówkowy ewenement.

I na razie tyle. Tracę poczucie sensu pisania na blogu. A raczej wystawiania na komentarze opinii publicznej prób uporządkowania tego, co się we mnie dzieje. Bo robi się z tego jeszcze większy bałagan, a mnie jeszcze bardziej boli... Jeśli niektórych notek nie będzie się dało komentować, to się nie obraźcie...

A w ogóle jestem chora i jak rano byłam tylko zachrypnięta i jadłam jakiś obrzydliwy Tymianek i Podbiał, w południe już wypluwałam oskrzela i powędrowałam po Tussipect [Tussipect na szczęście smaczny jest], tak teraz boli mnie wszystko włącznie z uszami. Za to z wyjątkiem paznokci. Cóż, poranny spacer do dziadka na pewno mnie uzdrowi, w końcu ruch to zdrowie podobno. A tak serio to się nie przejmuję, bo jak powszechnie wiadomo, chora być teraz nie mogę. No to jak nie mogę, to nie będę.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 02.11.2024

Ostatnio dodane