w gąszczu codzienności
Wilk staruszek
dodane 2008-01-03 13:24
Popatrzyłam wczoraj w lustro i prawie padłam. Odniosłam wrażenie, jakbym w tydzień postarzała się o pięć lat. A do tej pory takie stwierdzenia wydawały mi się pustymi frazesami... Mimo wszystko mam nadzieję, że to jest odwracalne...
Szybki plan reanimacyjny wygląda tak:
1. Maseczka.
2. Wyspać się [po którym to postanowieniu przez trzy godziny przewracałam się z boku na bok - dobrze mi idzie ta reanimacja...].
3. Doczekać powrotu brata.
4. Uwierzyć, że rozwiązania się poznajdują.
5. Wyjechać gdzieś na świeże powietrze choćby na jeden dzień. Najlepiej byłoby w ogóle wypożyczyć jakiegoś psa i przez jakiś czas regularnie chadzać z nim na spacery. Tak więc:
6. Wymienić dziadka na psa ;)
7. Nie gapić się w lustro o drugiej w nocy.
Do netu nie mam siły, patrzę ewentualnie raz dziennie na pocztę i zerkam na serwis, tak więc jeśli ktoś czuje się zaniedbywany, to zapewniam, że to nic osobistego. W sumie nie wiem, co to jest; może jakieś przesilenie zimowe czy co?
W życiu żadne wolne mnie tak nie zmęczyło...
A z tym psem to ja poważnie. Nie chce ktoś jakiegoś wypożyczyć? Najlepiej żeby był duży i kudłaty.