w gąszczu codzienności
Normalka
dodane 2007-11-15 16:15
Dzisiejsza rozmowa z dziadkiem...
- Będziesz u mnie jutro?
- Nie, jutro będzie Michał, a w sobotę jestem w Katowicach.
- Michał? Nasz Michał?
- Tak, nasz Michał. Mój brat.
- A, no tak. Brat i tata, tak?
- Nie, tylko brat. Jak brat, to nie tata, prawda?
- No jak to nie? A ja byłem pewny, że to Twój tata.
- Ale to tylko mój brat...
- No oczywiście - brat. Przecież mówię. I tata.
- Nie, tylko brat. Pomyśl - nie da się inaczej.
- No ale...
5 minut, kilka przykładów i ocean cierpliwości później:
- A, masz rację. Już rozumiem! Michał - Twój brat, czyli Krzyś.
- Nie, nie Krzyś. Michał.
- To Krzyś każe nazywać się Michałem?
- Nie, Michał każe nazywać Michałem.
- Ale on nie był Krzyś?
- Nie, Krzyś nie żyje.
- Ale ja byłem pewny, że jest dwóch Michałów. I że jeden to Krzyś.
- Nie, jest jeden Michał. Jeden Michał i ja. I nikogo więcej.
- Aha... No to ten drugi Michał, który tu przychodzi, to kto?
I za każdym razem to samo. Fajnie, nie? Chyba zainteresuję się literaturą absurdu, może byłby jakiś pożytek z tych naszych rozmów....