przez piaski pustyni, w gąszczu codzienności
Studencki piątek
dodane 2007-11-10 10:21
Wczoraj minął rok od śmierci Taty. Ale spokojnie, żadnych wspomnień i tym podobnych nie będzie ;) Bo chciałam napisać o czymś innym. Mszę zamówiłam oczywiście u siebie w parafii, oczywiście o dwudziestej. Rodzina i znajomi Taty nie wiedzieli, że o 20 są Msze studenckie, więc - jak później przyznali - o tej porze spodziewali się "kilku babć" i tyle. A tu kościół pełen młodych ludzi, którzy, jak wszyscy byli pewni, w piątkowy wieczór powinni być na imprezach. A że zamiast na imprezach byli na Eucharystii, to pewna grupa pięćdziesięciolatków na nowo uwierzyła w to, że na świecie nie dzieje się tylko źle. I ze zdumieniem odkryła, że świat jest zupełnie inny niż myśleli...