w gąszczu codzienności, wilcze wędrowanie
Ło jeeeeee!
dodane 2007-11-07 09:14
Ale powitanie :D No to nawet fajnie jest wrócić :D
A odpowiadając - Mrówa, miałaś niezłą intuicję, bo niewiele brakowało i mogłam nie wrócić. To znaczy najpierw mogłam nie dojechać - trafiłam akurat na strajk pracowników metra, lotniska i wszystkiego, co się porusza... Dzień wcześniej samoloty krążyły nad lotniskiem, metro i Rer nie jeździły w ogóle, szkoły były zamknięte itd. W dzień mojego przylotu metro jeżdziło już raz na godzinę i na skróconych trasach. To znaczy w pewnym momencie brało i jechało z powrotem :D No ale dałam radę - i do tego jestem 8 euro do przodu, bo nie miał kto sprzedawać biletów i było za darmo ;)
A jak wyjeżdżałam, to z kolei zepsuł się na lotnisku jakiś system kontroli lotów i część samolotów była opóźniona, a część odwołana. Już planowałam, że z nowym terminem powrotu nie będę się spieszyć, no ale - co za pech :D - nasz samolot akurat poleciał...
Rozalki :D - dom jest tam, gdzie serce; ewentualnie serce jest tam, gdzie dom ;)
A w ogóle miło, że czekacie ;) :D
No i baaardzo się cieszę, że jesteście!