wilcze wędrowanie
Najlepsze miejsce pod słońcem - i pod gwiazdami...
dodane 2007-05-14 22:51
... szczególnie, gdy te gwiazdy można podziwać w ciepłą wiosenno-letnią noc. A już myślałam, że widokom z dnia nic nie dorówna. Chyba powinnam mniej myśleć ;)
Cisza, w tej ciszy tylko szum źródełka, w górze morze gwiazd, a w dole światła miasta - i człowiek ponad tym. To jest dopiero odpoczynek... Lubię widzieć te światła, bo widzę, od czego odpoczywam.
A w ogóle zaczynam od środka :D Powinno się zacząć tak: Gdzie to ja ostatnio nie byłam... Całkiem ostatnio byłam w Domu. Tym razem miałam wrażenie, że jest to przy okazji dach świata - było widać wszystko, co tylko przy kulistości naszej Ziemi kochanej może być widać ;) Serio! :D
W ogóle miałam iść drogą najkrótszą - czyli potokiem Lepietnicy, ale jak przez okno autobusu zobaczyłam te Tatry, to stwierdziłam, że tylko łosie chodzą doliną. Więc Lepietnicą nie szłam, rzecz jasna. Dzięki temu są i zdjęcia tych cudów.
Przy takich widokach, to można iść i iść i iść...
A niżej to już na miejscu:
Kaczeńce przy źródełku...
... i Dom o poranku [no, względnym ;) ]
A to jest widok z... pewnego ustronnego miejsca :D
Panoramka północna...
... i zachodnia
Kierunek północno-zachodni z Bukowiny Waksmundzkiej...
...i zaraz wschodni - Zalew Czorsztyński, a bonusowo Pieniny, Beskid Sądecki i Niski nawet [no, niekonieczniu na zdjęciu, ale musicie uwierzyć]. Aż boję się myśleć, co jeszcze! ;)
No i kościół w Kowańcu - raz i on się załapał.
Fajnie mam w życiu, prawda? :D