wilcze wędrowanie
kosmicznie
dodane 2007-03-25 21:36
Każdy, kto choć raz jechał autostradą z Krakowa do Katowic [lub odwrotnie, czemu nie], na pewno widział tajemnicze kopuły. Wbrew pozorom to nie kosmici, a RMF. Zawsze mi się wydawało, że to prawie pod Katowicami, ale jednak raczej nie, skoro dojechałam tam dziś na rowerze. To akurat była ta prostsza połowa - potem trzeba było wrócić. Jakoś tak się dziwnie złożyło, że całkiem pod wiatr. Naprawdę nie wiem, co Małysz widzi dobrego w wietrze z przodu... Wiem za to, że droga w dół, którą normalnie mknę aż miło, dziś była koszmarem. No ale wróciłam - i to przed nocą.
Po 20 kilometrach rozpadł mi się pedał, więc śrubkę wkręcałam paznokciem. Paznokieć straciłam, ale operacja przyniosła efekty na całe 50 km. Awaria nr dwa miała miejsce już w Krakowie, więc można naprawę uznać za sukces.
No i karmiłam konie ciastkami. Jak cukier mogą jeść, to ciastka chyba też, prawda? Fajne miały pyski, tylko nieco ubłocone ;)