Nigdy się nie śpieszy, gdyż nigdy się nie spóźnia.

dodane 10:42

25.10.2018 r. (ku uzupełnieniu)

 

Dobry tydzień rozrabiałem z moimi myślami. Prężyłem muskuły, aby podnieść obroty. Jutro płatność do dostawcy a jeden z moich klientów za duże zamówienie nie płacił. I w te sześć, siedem dni tak naprawdę niewiele się działo, handel taki szorujący po dolinach. Trzy dni temu mówię: pasuję. Na moje liczenie wychodzi, że nie zapłacę za tę fakturę, inne aktywa zablokowane. Jeszcze z tydzień temu byłem zmuszony kupić pralkę. Nasza zachowywała się już jak chciała. Jak to? A moja reputacja? Zawsze płacę w terminie. Taki nienaganny, ubrany w kombinezon własnego kisielu - pozornego ideału. Terminy, już tuż, tuż. Dzisiaj rano przeczytałem na potwierdzenie, wiecie pewnie, takie specyficzne ukłucie, potwierdzające, że to nie przypadek, że On już tam jest. Przyszedł w słowie. Ukłucie prosto w serce. Znam je. I uwielbiam zarazem, gdyż razem z nim wpada pewien pierwiastek dający nowe siły, nowy zapał. Pierwiastek Jego obecności. Wczoraj zaczął się handel, w sumie nie wiadomo skąd. Dzisiaj weszły płatności za bieżące zamówienia. A co więcej dużą, zaległą płatność mogę uznać za uregulowaną. Cyfry pojawiły się na koncie. Tak jak w szwajcarskim zegarku. Kiedyś padły piękne słowa: "Pan Bóg nigdy się nie śpieszy, gdyż nigdy się nie spóźnia". Te kilka dni temu, gdy pasowałem, dorzuciłem kilka słów. "Ja nie daję rady, nic się nie dzieje, to Twoja firma i Twoja płatność, może byś pomógł". Nie usiadłem na fotelu nic nie robiąc, aby On się tym zajął, dalej robiłem swoje, ale jednocześnie dotknąłem tego punktu, w którym kolejny raz przekonałem się, że budowanie bez Niego nie ma najmniejszego sensu. Moje chrześcijaństwo już nieraz przerabiało sytuacje dość podobne, jednak zawsze, za każdym razem dopuszczam do sytuacji, że znowu robię sam, po swojemu. I On znowu przychodzi. W tym swoim przyjściu daje mi swoją obecność. I ta obecność jest sensem mojego życia. Obecność za którą się tęskni, której się oczekuje i która napełnia. Przychodzi w odpowiednim momencie. Nie musi się śpieszyć, gdyż nigdy się nie spóźnia. Niezależnie od okoliczności, czy to sprawy istotnie ważne czy pozornie nieważne. Taki szwajcarski zegarek. Według kryteriów nieba, niekoniecznie moich własnych.

 

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2049512075115995&set=a.332775013456385&type=3&theater

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane