EWANGELIA (Mt 9,36–10,8) Słowa Ewangelii według świętego Mateusza. Jezus widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: „Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: »Bliskie już jest królestwo niebieskie«. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”. Oto słowo Pańskie.
Pan dał jakieś trzy lata temu żonie obraz. Kolorowe tornistry i Olaf z dzieciakami w drodze do szkoły. Wczoraj do mnie wrócił i rezonuje. Gryzą się we mnie te dwa wilki. Wilk zwany "szklanka do połowy pusta" i wilk zwany "szklanka do połowy pełna". Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że wygrywa ten którego karmię. Karmię oba. Z jednej strony widzę jak jeszcze daleko do ... Do normalnej i ciekawej [...]
Wtorek. "Ma Pan Chińczyka ? Chciałbym kupić, aby grać z synem. On bardzo lubi Chińczyka". Dziesiątki pudełek na podłodze. Dostawy na ostatni kwartał roku. Tak, tak mam Chińczyka. Kilka rodzajów. Część, w tym pudełkach na ziemi. Ciepło od tego człowieka. Czułem ciepło. Ciepło Ojca. Dotarło do mnie, że nie mam faktury. Spojrzałem na dwie wz, każda z nich po prawie 200 pozycji. Nie mogę Panu [...]
https://www.facebook.com/OlafWalecki/posts/835886179946636?__xts__[0]=68.ARAk_PUnRJ_QitiJLtHaxRIY4iqrKP_uhCs4nLC8C4TEPNNirYWFl9r0YQQbRcMPRj8JgUGOG1rUU1E8EIxJ4TaH4JWdwBo2E53cDDzpYF1qGuvSLEooYfwkPXGDo2qf9EhD9GVHGKzq4iNwVe_GjZVtuXRVcIEoc5fDGZwhUKLELcIco7Ec&__tn__=-R
https://www.facebook.com/OlafWalecki/posts/864795077055746?__xts__[0]=68.ARCy1BMLejU1nGMCAw5y46A2L4rusQjXWh58HAOOcI4scXp3mucfx3GBFuNZkdcdueEFJBV6Xx5hEdjyDBIl-_DbJRRz2lrktXoS48F5-8bq5SuO5oDXp8KMBNLbseR3LD8dqm2-42Ugl7atKbzLA414XFJjXdD1gHB15xayw3uTedpSshXl&__tn__=-R
niepublikowane tu wpisy 9 września 2018 r. https://www.facebook.com/OlafWalecki/posts/862581183943802?__xts__[0]=68.ARB2zjYmWgZzWFG3raD8lnTyGvCk3d8PvEdZ6XzbhhMT3xnlaFKxTjdnBEyUbBIyKq9wYMhaOcgwV7YZ4VQVxf213pCzyCS11fhlEqiD_ukiKl00oBTq86BKUTaOg-DSYmIabCpatZcPj4QsCHLN47Un-ma-u-Vrr8EtiR_TM6gJS_Lpa-fN&__tn__=-R
Pierwsze czytanie (Dz 3, 1-10) Czytanie z Dziejów Apostolskich Gdy Piotr i Jan wchodzili do świątyni na modlitwę o godzinie dziewiątej, wnoszono właśnie pewnego człowieka, chromego od urodzenia. Umieszczano go codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, aby wchodzących do świątyni prosił o jałmużnę. Ten, zobaczywszy Piotra i Jana, gdy mieli wejść do świątyni, prosił ich o jałmużnę. Lecz Piotr, przypatrzywszy się mu wraz z Janem, powiedział: «Spójrz na nas!» A on patrzył na nich, oczekując od nich jałmużny. «Nie mam srebra ani złota – powiedział Piotr – ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!» I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go. A on natychmiast odzyskał władzę w nogach i stopach. Zerwał się i stanął na nogach, i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga. A cały lud zobaczył go chodzącego i chwalącego Boga. I rozpoznawali w nim tego człowieka, który siedział przy Pięknej Bramie świątyni, aby żebrać, i ogarnęło ich zdumienie i zachwyt z powodu tego, co go spotkało. Oto słowo Boże ------------------------------------------------------------ Ewangelia (Łk 24, 13-35) Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli». Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?» W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba. Oto słowo Pańskie
Podczas pierwszej wizyty kilka miesięcy temu, podczas rozmowy podzieliłem się, że naszą drogę opisałem w "Dolinie Błogosławieństwa". Usłyszałem: "byłabym zainteresowana". Sprecyzowałem, że dla wielu to może być książka science fiction. Powiedziałem, że wyślę. Jednak nie wysłałem. Przedwczoraj na kolejną wizytę książkę zabrałem ze sobą. I gdy wyjąłem ją z segregatora, stało się coś czego słowa [...]