Stacja Piąta
dodane 2018-02-17 21:18
Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż. Najchętniej by uciekł niezauważony. Czeka tylko na okazję, żeby uciec a tu jak na złość wszyscy patrzą i oczekują tylko jednego - nie upuść. Trzymaj mocno ten kawał drzewa żeby się nie obsunął. Patrzą z każdej strony, nie ma wyjścia. Idzie długimi szpitalnymi korytarzami i marzy tylko o tym, żeby się w nich zgubić i mieć pretekst wytłumaczenie, że nie dotarł na czas na ósme piętro. Kliniki neurochirurgii jednego z największych warszawskich szpitali. Najlepsi specjaliści, a jednak ... potrzebny też Cyrenejczyk. Gdyby tylko potrzebowali św. Weroniki, pełna Pasji i Miłości nie patrzy na upokorzenia idzie śmiało naprzód. Jest Piękna. Patrzy na JEZUSA z Miłością Jezus odwzajemnia JEJ spojrzenie. A Cyrenejczyk? Zniechęcony, przygarbiony, smutny i nie do końca tak naprawdę wie o co chodzi. Dlaczego znowu musi iść długim szpitalnym korytarzem i zapisać matkę na kolejną wizytę u specjalisty, który i tak potem powie "z tym nic się nie da już zrobić, to nieuleczalne". Ekstremalna Droga Krzyżowa. Można iść nocą z plecakiem i przyjaciółmi po górach, TRZEBA iść jednak szpitalnymi korytarzami. Izba Przyjęć. Chirurg. Oddział Pooperacyjny. Chirurg. I tak w kółko. Po tygodniu, dwóch może trzech udaje się wrócić do domu.