Tamejon
dodane 2017-04-18 10:00
Jezus, pytany przez uczniów o modlitwę, wskazał na ukryte miejsce: „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki (w oryginale to słowo tamejon, czyli wewnętrzny pokój, ukryta komnata), zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”. (Za: Marcin Jakimowicz, tekst z portalu wiara.pl pt. "Zamknij się")
Witajcie. To jest mój tamejon. W pewnym sensie zamykam drzwi i ukrywam się za nickiem i ekranem komputera. Dlatego to jest moje miejsce odosobnienia. Ale jednocześnie chciałabym się dzielić z innymi moimi przemyśleniami. Dlaczego? Dlatego, że w ubiegłym roku przeżyłam wielkie nawrócenie, oczyszczenie. Bóg poderwał mnie z wygodnej kanapy mojej codzienności i uwiódł moje serce, które od tej pory wszędzie Go szuka i wciąż pragnie więcej. Trawi je niezaspokojony głód. Potrzebuję Boga jak powietrza i szukam świętości w bólach i trudach, w upadkach, których mam o wiele, wiele więcej niż zwycięstw. Z bagażem swoich grzechów wciąż uciekam zapłakana w objęcia Miłosiernego Ojca i wciąż staram się wstawać i iść za Nim od nowa. Posunąć się do przodu choćby o krok, o pół, choćbym miała się czołgać.
Ten blog zrodził się właśnie z tej niezaspokojonej tęsknoty i tych wszystkich trudności. Nie potrzebuję miejsca gdzie mogłabym się "wygadać", bo już mam takie miejsce. Nie potrzebuję słuchaczy, bo mam już jednego Słuchacza, który mnie zawsze usłyszy. Ale od początku mojego nawrócenia szukałam ludzi z podobnymi doświadczeniami, z podobną tęsknotą, szukałam kogoś kto współczułby ze mną. Może zajrzy tu ktoś, kto też przechodzi przez swoje nawrócenie, kto ma wrażenie, że tęsknota za Bogiem rozsadzi go od środka i znajdzie tu tekst, który mu powie: "ja czuję to samo".