Wycieczka trzydniowa

dodane 03:24

 

09.10.2011

Właśnie wróciłem, nocnym autobusem, z Sucre do Cochabamby. Korzystając z obecności nowego księdza na parafii, zorganizowałem sobie małą, trzydniową wycieczkę, (trzydniowa wycieczka zawsze była szczytem szkolnych marzeń o przygodzie). Pojechałem do Potosi i do Sucre; dwa miasta bardzo ważne w historii Boliwii. Ale wycieczkę zacząłem od wizyty u sióstr dominikanek w Oruro, znanych już na całym świecie ze swojej dobroci misjonarskiej. Ponieważ Oruro, o którym wieść głosi, że jest najbrzydszym miastem Boliwii miałem okazje podziwiać już dawniej, tym razem skupiłem się na zdrowym wypoczynku. Zabrałem ze sobą buty do biegania i po południu wybrałem się na jogging po zaśmieconych ulicach miasta położonego na wysokości 3900 m i żyjącego z przemytu towarów z Chile. Razem z wiatrem hulałem po mniej uczęszczanych alejach, przeskakując kanały wypełnione ściekami, omijając gromady śmieci, które niesione wiatrem towarzyszyły mi biegnąc ze mną lub uderzając we mnie z całą złośliwością żywiołu. Wiatr, który unosi śmieci z ziemi, nadaje im jakby nowe życie. Raz już wyrzucone, na nowo stają się częścią krajobrazu. Tutaj określenie wyrzucić śmieci jest bardzo nieprecyzyjne. Dlatego, że śmieć wyrzucony wraca. Dlatego chyba nikt nie wyrzuca śmieci. Gdzie je wyrzucić? Można je porzucić, upuścić w dowolnym miejscu, po prostu są już częścią systemu, jakby ofiarą dla Paciamamy, matki ziemi. Biegałem prawie godzinę, bez przerwy. Na tej wysokości to mój rekord życiowy.

Z Oruro udałem się do Potosi, które leży na wysokości 4000 m. Nad miastem panuje urokliwa góra nazywana „bogatą” – „Cerro Rico”. W całej historii kolonii wydobyto z niej tony srebra i cyny. Przewodnik twierdzi, że  w XVI w. Potosi było jednym z największych miast świata. Liczyło wówczas 400 tysięcy mieszkańców. Zwiedziłem „Casa de la Moneda”, gdzie kuli monety na pół Ameryki, uznawane także w Europie (ponieważ zawierały przepisaną wagę srebra albo złota; to dopiero była prawdziwa unia monetarna).Pospacerowałem po ulicach tego przepięknego miasta kolonialnego, choć zupełnie innego od wszystkich miast na świecie. Nie zostało zbudowane nie na przecięciu szlaków komunikacyjnych, nie nad rzeką, nie nad morzem jak to zwykle powstawały miasta. Zbudowane w cieniu góry - „Bogatej Góry”. Do dziś trwa eksploatacja górnicza w tych terenach. Ponoć Anglicy proponowali nawet, że skruszą całą górę, wydobędą materiał drogocenny i odtworzą szczyt w identycznej postaci. Boliwijczycy nie zgodzili się, żeby naruszyć to, co jest dla nich pomnikiem i świętością, bo góry mają swoje duchy, a wnętrzności gór mają swoje demony, swojego diabła nazywanego „tio”, czyli wujkiem.

Jednak prawdziwego zaskoczenia doznałem w Sucre. Historyczna i konstytucyjna stolica Boliwii. W czasach kolonialnych , pod nazwą La Plata, było stolicą Audiencia de Charcas, która obejmowała swoją jurysdykcją nawet Buenos Aires. Miasto trzeciego, po Meksyku i Limie uniwersytetu w Ameryce Łacińskiej. Nazywane też „Białym miastem” ze względu na dyskryminacyjnie jednolite zabarwienie swoich budynków. Powiedziałbym miasto najbardziej europejskie w Boliwii i najładniejsze, jakie jak dotąd widziałem. Dużo studentów, brak handlu obwoźnego, równe chodniki, czysto. Dopiero próbując przejść przez ulicę przypomniałem sobie, że jednak jestem w Boliwii, że to nie sen, że pieszy nie ma żadnych przywilejów.

Ojciec Bogusław przyjął mnie w klasztorze franciszkańskim. Spałem w dostojnych murach, których tradycja szczyci się „dzwonem wolności’, który w 1825 r. ogłosił Boliwii niepodległość kraju. Na drugi dzień ucieszyłem się śniadaniem u ss. Elżbietanek, a potem krążyłem po ulicach miasta oddychając jego atmosferą tak inną od pozostałych miast Boliwii. Spróbowałem miejscowego piwa „Sureña”. Chyba pierwszy raz w życiu, po kilku łykach, wyrzuciłem z niesmakiem całą puszkę. A wieczorem wsiadłem do autobusu do Cochabamby. W drodze obudziłem się tylko na postój „kolacja” i na postój „sikanie”. 

Potosi. "Cerro Rico" widziane z ulic miasta.

 

Sucre, Białe Miasto raj dla grafomanów, co lubią mazać po ścianach.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024