Kościół katolicki

Trwamy w czasie oczekiwania na przyjście Pana!!!

dodane 21:00

W końcu listopada adwentem rozpoczęliśmy nowy rok liturgiczny z tytułem programu duszpasterskiego Kościoła „Zgromadzeni na świętej wieczerzy”. Temat ten jest odpowiedzią na postępujący w Kościele kryzys wiary. Kryzys objawiający się tym, że wielu ludzi nie widzi już wśród nas, katolików, znaków wiary. Znaków jedności i miłości w wymiarze Krzyża czyli autentycznego świadectwa życia chrześcijańskiego. Oto kilka moich przemyśleń na czas adwentu.

Obserwuję coraz częściej naszych rodaków, w większości jeszcze katolików, wśród których pogłębia się nietolerancja, a którzy twierdzą, że są tolerancyjni, ukazując publicznie przy tym swoje ohydne zachowania i wypowiedzi. Żądają wolności wypowiedzi, lecz chcą tej wolności tylko wtedy, gdy jest zgodna z ich hasłami. Atakowani i uciszani są wszyscy ci, którzy otwarcie sprzeciwiają się złu propagowanemu bez skrępowania w życiu publicznym. Są nazywani ludźmi o zaściankowych poglądach, ciemnogrodem, homofobami… a nawet otrzymują pogróżki m.in. wystąpienia do sądów, jeśli nie przestaną głosić prawd swojej wiary. Są również usuwani ze stanowisk pracy np. na wyższych uczelniach, szpitalach… Wśród wielu z nas wkrada się niepokój, bo człowiek nie chce być publicznie poniżany (nie chce umierać) z powodu publicznego przyznania się do Jezusa Chrystusa, do życia chrześcijańskiego.

A co to znaczy żyć życiem chrześcijańskim? To znaczy posiadać w sobie odporność na śmierć (śmierć bytu), posiadać w sobie zdolność do nieumierania, posiadać w sobie Życie Wieczne. By do tej zdolności dążyć tu na ziemi, życie ochrzczonego winno być odpowiednio formowane przez Słowo Boże, liturgię we wspólnocie z innymi. Formacja taka pomaga być odważnym w życiu rodzinnym, w pracy, w urzędach i na ulicy. Ilu z nas parafian czyta i rozważa systematycznie Słowo Boże we wspólnocie parafialnej? A ilu nas jest zgromadzonych na świętej wieczerzy w Dzień Pański (w niedzielę)?

Sobór Watykański II dał Kościołowi narzędzia, aby wykorzystując je, z nową energią rozpoczął formować najpierw swoich wiernych. Przez nich możliwe będzie dopiero dotarcie z Dobrą Nowiną do tych, co żyją wiarą infantylną, wiarą opartą na wiedzy z okresu I-szej Komunii Św.

Dlatego istnieje konieczności powrotu do metod Kościoła pierwotnego, do autentycznego przepowiadania, do przepowiadania kerygmatycznego, do głoszenia kerygmatu. Św. Paweł pisał, że „skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących” (1Kor1,21). I nie jest to zadanie postawione tylko duchownym lecz każdemu członkowi Kościoła, także i nam świeckim. Kerygmat więc zawsze prowadzi do autentycznego spotkania z Jezusem. Bez przyjęcia kerygmatu nie jestem zdolny żyć życiem chrześcijańskim, nie jestem również w stanie przekazać wiary swoim najbliższym w rodzinie a co dopiero tym, którzy dawno stracili więź z Bogiem.

 Przyjęcie kerygmatu uzdalnia mnie, człowieka ochrzczonego, do autentycznej wiary w  spotkanie z Jezusem, Synem Bożym w wydarzeniach swojego życia jak i również w spotkaniach, podczas zgromadzeń na świętej wieczerzy, na Eucharystii skąd jestem posyłany do świata.

Bóg z wielkiej miłości objawił się grzesznemu człowiekowi w Swoim Synu Jezusie Chrystusie. On to, gdy po krótkim pobycie wśród ludzi i trzyletnim publicznym nauczaniu, przyjął mękę i śmierć krzyżową - ofiarował się za każdego z nas grzeszników. Nie zostawił jednak nas samych sobie, lecz po własnej śmierci zmartwychwstał dając każdemu z nas Swego Ducha. Ciągle pierwszy wychodzi do mnie człowieka zachęcając do nawrócenia, do pozbycia się lęku przed życiem chrześcijańskim w swoim środowisku. Czy wierzysz w to? Święty Jan Paweł II papież na początku swojego pontyfikatu wołał „Nie lękajcie się! Nie lękajcie się otworzyć drzwi Chrystusowi!”. Wiara zapewni mi pozbycie się lęku. Zapewni mi Życie Wieczne (zdolność do nieumierania). To zapewnienie usłyszałem także na chrzcie św. i jest ono prawdą. Słyszę o Życiu Wiecznym również wyznając wiarę będąc wśród zgromadzonych w niedzielę na  świętej wieczerzy – Eucharystii.

Nie byłoby tych zbawczych wydarzeń, bez Bożego Narodzenia, bez narodzenia się Jezusa Chrystusa z Maryi Dziewicy w Betlejem. Chrześcijanie czczą to wydarzenie obchodząc corocznie w kalendarzu liturgicznym dzień 25 grudnia  jako Uroczystość Bożego Narodzenia. Świętowanie rozszerzone zostało na oktawę i okres ten jest  zwany Świętami Bożego Narodzenia. Nie wszyscy zdajemy sobie sprawę, co tak naprawdę stało się ponad 2000 lat temu w Ziemi Świętej. Jakże smutne jest to, że nieprzyjazne media kształtujące opinię wielu posługują się tylko terminem „Święta” unikając słów „Boże Narodzenie”.

Nie zrażajmy się tym. Starajmy się gromadzić na świętej wieczerzy. Zbliżmy się jeszcze bardziej do wspólnoty jaką jest Kościół. Niech nasze wnętrze otworzy się na działanie Ducha Świętego, który wówczas przyczyni się do mojego i twojego nawrócenia.

Ale jest także drugie przyjście naszego Pana! Przyjście Jezusa Chrystusa przy końcu naszych czasów ale już jako sprawiedliwego sędziego. Adwent to czas radosnego oczekiwania na te dwa przyjścia a może na to trzecie, którym jest Jego osobiste przyjście do mnie.

Życzę więc na czas adwentu, każdemu czytającemu te moje przemyślenia, radosnego czuwania na przyjście Pana przy końcu czasów jak i na te dwa pozostałe. Niech w tym czuwaniu towarzyszy  mi Maryja, Boża Rodzicielka czczona w czasie adwentu w Mszach św. roratnich.

Niech tegoroczne czuwanie przyczynia się do mojego, naszego codziennego nawracania się przy pełnieniu naszej posługi we wspólnocie Kościoła.

Zbigniew Stachurski, grudzień 2020

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 16.04.2024

Ostatnio dodane