Duch Święty duszą Kościoła!
dodane 2013-05-12 14:05
"Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych?" pisze św. Paweł w liście do Korynkian [1Kor 6,19]. Uroczystość Zesłania Ducha Świętego pobudza do refleksji i szukania odpowiedzi na pytanie: W jakich wydarzeniach mogę dostrzec działanie Ducha Świętego? Oto próba odpowiedzi...
W Dziejach Apostolskich ukazani są apostołowie po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa. Ukazani są jako ludzie wystraszeni, zaszczuci, pełni nieufności do swoich rodaków. Przebywali oni przeważnie razem zamykając się przed Żydami. Żydzi nie mogli się pogodzić z myślą, że są wśród nich ludzie uznający Jezusa za Syna Bożego, za osobę boską czyli za Boga. Nie pomógł nawet fakt zmartwychwstania Jezusa oraz Jego ukazywanie się apostołom. Ale przyszedł moment zesłanie Ducha Świętego, kiedy w miejscu, gdzie przebywali razem zaczęły dziać się rzeczy dziwne: szum jakby uderzenie gwałtownego wichru, ukazały się im też języki jakby z ognia, zaczęli także mówić obcymi językami. Po tym zjawisku Piotr odważył się wraz z innymi uczniami Chrystusa wyjść z zamkniętego pomieszczenia i publicznie przemówić do zgromadzonych w tym czasie ludzi. Wygłosił odważnie mowę o wydarzeniach zbawczych, których uczestnikiem był Jezus Chrystus. Dawał również świadectwo spotkania Zmartwychwstałego i napominał zebranych. Wielu, co go słuchało, pod wpływem wygłaszanego z mocą Słowa nawróciło się i dało się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa. Ci co zostali ochrzczeni jednoczyli się we wspólnotach i wspólnie wielbili Boga. W perspektywie czasu zaobserwować także można było, że wielu ludzi spoza wspólnot odnosiło się do nich życzliwie pragnąc także przyłączyć się do nich. Niektórzy przyjmowali chrzest z całymi rodzinami. Bardzo ważnym był przed chrztem okres tzw. wtajemniczenia chrześcijańskiego. A jak jest współcześnie?
Ja przyjąłem chrzest jako niemowlę. Był to najwspanialszy prezent od rodziców. Nie słyszałem wówczas ani pierwotnego przepowiadania Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie, ani nie przeszedłem także katechumenatu*). W życie chrześcijańskie wprowadzali mnie rodzice. Później wiedzę o Bogu przekazywali mi katecheci w szkole. Wiara nie pogłębiana zatrzymała się u mnie na etapie pierwszej Komunii Św., może bierzmowania. Przerodziło się to później w całkowite odsunięcie się od Kościoła na długie lata. Moje życie chrześcijańskie ograniczało się tylko do zachowania tradycji. Dominował we mnie fałszywy wstyd przed publicznym wyznawaniem wiary, strach przed opinią kolegów z pracy i środowiska, w którym mieszkałem. Zanikła całkowicie bojaźń przed Bogiem. Na długie lata w moim życiu dominował grzech.
Bóg jednak nie zostawił mnie samym sobie. W chwilach wielkich kryzysów czułem wewnętrzne podpowiedzi, bym zaczął Go poszukiwać. Początkowo chodziłem na niedzielne Eucharystie. Później przyszedł czas na odbycia wspólnie z żoną rekolekcji małżeńskich i uczestniczenia w katechezach neokatechumenalnych organizowanych w ówczesnej mojej parafii. Zaowocowało to świadomym powrotem do Kościoła i rozpoczęciem brakującego mi katechumenatu. Będąc w Kościele i będąc otwarty na działanie Ducha Świętego uwierzyłem, że może we mnie nastąpić przemiana. Duch Święty pozwolił mi odkryć, że jest bardzo cenną rzeczą żyć na co dzień Słowem Bożym i Liturgią we Wspólnocie. Na tym „trójnogu” oparłem własne życie. Jestem pewien, że On udziela mi swoich darów: mądrości i rozumu, rady i męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej. Problem w tym, czy chcę z nich zawsze korzystać?
Takich osób w Kościele jak ja, jest wiele. Wielu przeszło czas nawrócenia ale wielu oczekuje jeszcze na Dobrą Nowinę, na Ewangelię. Stąd istnieje potrzeba świadectwa obecności Ducha Świętego, szczególnie dzisiaj, w Roku Wiary. Po czym tą obecność w człowieku poznamy? Po owocach Ducha Świętego. Są nimi miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i opanowanie.
Człowiek, swoim życiem ukazujący powyższe owoce, jest uczestnikiem natury Jezusa Chrystusa. Natura ta każdemu jest dana przez Ducha Świętego. Stąd też nikt bez pomocy Ducha Świętego nie może wyznać, że Jezus Chrystus jest Panem. Ja tego doświadczyłem i jestem dzisiaj tego pewien, że mocą sprawczą mojej przemiany był Duch Święty, który mi towarzyszy od momentu chrztu św. A jeśli jest On obecny we mnie, obecny w każdym ochrzczonym, to jest także obecny w Kościele św.
Bł. Jan Paweł II przyrównał obecność i działanie Ducha Świętego do funkcji duszy w ciele człowieka; to Duch Święty jest duszą Kościoła, czyli Duszą Mistycznego Ciała Chrystusa. Od Jego zesłania tak naprawdę rozpoczyna się działalność Kościoła, rodzi się Kościół.
Obchodzona corocznie w Kościele uroczystość Zesłania Ducha Świętego o tym przypomina.
Zbigniew Stachurski
____________
*) katechumenat – czas wtajemniczenia chrześcijańskiego przed otrzymaniem chrztu.
Chrzest dzieci ze swej natury wymaga katechumenatu pochrzcielnego. Nie chodzi tylko o późniejsze nauczanie, lecz także o konieczny rozwój łaski chrztu w miarę dorastania osoby [KKK 1231].