Nowy Rok - czyżby Nowa Era?
dodane 2013-01-28 18:22
Nowe napełnia mnie nadzieją ale też i niepokojem. Niepokój starają się załagodzić, rozmyć, zagadać, zaśpiewać ciągle pracujące na wysokich obrotach, popularne, laickie środki masowego przekazu, wśród których króluje wszechobecna w każdym domu, nawet podczas odwiedzin rodzinnych, laicka telewizja. Dostrzegam, iż narzucają one społeczeństwu, bądź to przez szatę graficzną, bądź to poprzez przekazywane treści, swoisty sposób myślenia i zachowań.
I wszystko wydaje mi się, że jest na pozór w porządku lecz w otaczającym mnie środowisku dostrzegam szerzący się egoizm i konsumpcjonizm tj. życie tylko dla siebie oraz dążenie do osiągnięcia sukcesu nawet kosztem drugiego człowieka. Wkrada się pod pozorem dobra przerażające zło. Na przykład w imię pokoju prowadzi się wojny zabijając i torturując ludzi, dla „dobra” dziecka rodzice podejmują wspólnie decyzję o rozejściu się. W trosce o „właściwy” rozwój dziecka, wyręczając rodziców, wprowadza się w szkołach nauczanie technik współżycia seksualnego bez wychowania do miłości drugiego człowieka. Z „litości” do ludzi starszych lub nieuleczalnie chorych proponuje się eutanazję. Człowiek wielokrotnie traktowany jest jako przedmiot niezbędny do osiągnięcia zysku. Tylko dla kogo i w jakim celu? Czy dla pomnożenia ilości miejsc pracy dla wzrastającej liczby bezrobotnych i zwiększenia ilości mieszkań dla bezdomnych?
Postęp techniczny, tak pomocny w życiu a wprowadzany z pominięciem etyki zaczyna już zagrażać bytowi człowieka np. techniki lekarskie wykorzystywane są do zabijania poczętych a nienarodzonych dzieci, technika klonowania prowadzi do poczęcia człowieka jako przedmiotu bez miłości wbrew prawu naturalnemu a więc Boskiemu. Odkrycie energii jądrowej skończyło się wyprodukowaniem bomby atomowej i jej użyciem przeciwko człowiekowi itd. itp. Promuje się uproszczoną wizję człowieka - człowieka bez Boga lub człowieka ponad Bogiem, wpływającą tym samym negatywnie na funkcjonowanie rodziny. Skąd bowiem bierze się tyle małżeństw skłóconych i rozwiedzionych? Skąd tyle matek samotnie wychowujących dzieci? Skąd tyle dzieci w domach dziecka?
I kolejne pytania: a jak wygląda dalsze dorosłe życie większości tych dzieci wychowanych nie na wzorcu rodziny? Skąd tyle brutalnych zachowań młodzieży nie tylko na stadionach? Skąd biorą się myśli o profanacji narodowych świętości? Skąd przepełnione więzienia przestępcami? A dlaczego wielu ludzi szuka dla siebie sekt-wspólnot poza Kościołem? Wyłania się w naszym otoczeniu obraz cywilizacji śmierci. Jest to już skutek nagłaśniania wywodów wielu współczesnych, fałszywych proroków, którzy zapowiadają nową erę (New Age). Oni są także wśród nas Polaków, walczą już w sposób jawny o przewodzenie w lokalnych społecznościach robiąc wszystko byśmy im uwierzyli. Przyczyniają się już otwarcie do eliminowania chrześcijan z przestrzeni publicznej. Przykład: bezwzględna krytyka Radia Maryja, nieprzyznawanie TV Trwam miejsca na tzw. „multiplexie”, organizowanie różnych pseudokatolickich stacji telewizyjnych itp.
New Age bazuje na przekonaniu, że Bóg osobowy nie istnieje – a cały świat jest na swój sposób boski. Proponuje się zamiast Opatrzności Boga – magię i horoskopy, zamiast obiektywnej prawdy – subiektywizm, zamiast dekalogu – demokratycznie ustalone prawo przeciwne człowiekowi i jego naturze. New Age w sposób zawoalowany jest propagowany jako powszechny sposób myślenia. Według tego sposobu myślenia układa się już programy wychowawcze w przedszkolach i szkole dla dzieci i młodzieży. Wprowadza się teorię, że człowiek wybiera sam sobie płeć (teoria gender). Popularyzuje się zachowania homoseksualne. Spróbujmy to dostrzec i uświadomić to sobie, że ten sposób formowania społeczeństw prowadzi do ich samozagłady!!!
Co mam robić? Jak oprzeć się cywilizacji śmierci? Jak pokonać lęk? Jak żyć nadzieją osiągnięcia szczęścia? Odpowiedź jest tylko jedna: muszę na nowo rozpocząć od Chrystusa. Pomocą dla mnie jest Kościół św., który poprzez różne formy oddziaływania daje mi światło na otaczającą mnie rzeczywistość. W Kościele krzewi się systematycznie cywilizację życia, cywilizację miłości a jego społeczna nauka ukierunkowana jest na zasadę dobra wspólnego, zasadę sprawiedliwości społecznej, zasadę pomocniczości..., systematycznie, bez zbędnej jednorazowej bufonady i akcyjnego rozgłosu. Na początek wystarczy systematycznie uczestniczyć w niedzielnych Mszach św.
W środowisku chrześcijan, w parafiach, istnieją grupy, w których każdy może się zrealizować. Może wystarczy indywidualna, szczera rozmowa z duszpasterzem...? Warto więc na początku Nowego Roku uzmysłowić sobie, że nowa era już jest, trwa już ponad dwadzieścia wieków a rozpoczęła się wraz z przyjściem na świat Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który stał się człowiekiem. Nie było i już nie będzie w historii ludzkości bardziej znaczącego wydarzenia, ponad to z Betlejem. O tym ma mi przypomnieć ogłoszony w Kościele katolickim Rok Wiary.
Gdy to rozpoznam i uwierzę, będę zdolny za pomocą łaski Bożej, do życia wartościami. Będę zdolny w duchu miłości do przyjmowania i ofiarowania przebaczenia najpierw w swojej rodzinie a następnie w swoim środowisku. Dostrzegę wartość własnej rodziny niezależnie w jakim jest ona stanie i rozpocznę od nowa w niej życie ale budowane na wartościach chrześcijańskich, na fundamencie, którym jest Jezus Chrystus. Życie wspierane wspólną modlitwą w domu i przeżywaną we wspólnocie parafialnej Eucharystią. Z modlitwy i Eucharystii, która jest źródłem i szczytem życia chrześcijańskiego, czerpać będę siły do budowania cywilizacji miłości. Zacznie się proces zdrowienia rodziny, który jest elementem nowej ewangelizacji.
Zdrowa rodzina to zdrowe młode pokolenie, to zdrowe społeczeństwo. Zdrowa rodzina ma być także świadectwem dla innych, ma stać się ewangeliczną solą w dzisiejszym podatnym na życie bez Boga społeczeństwie. A o to wszystkim nam wyznającym Jezusa Chrystusa przecież chodzi!!!
Zbigniew Stachurski