z przymrużeniem oka, czy smutna prawda o naszej wiedzy biblijnej?
Właśnie, gdy odmawiałam koleżance pójścia na spacer (z wiadomych względów), dotarła do mnie ta wiadomość...
Po tym, jak nie dane mi było w te dni uczestniczyć we Mszy św., uświadomiłam sobie, jak bardzo zubożona zostałam z przemyśleń, które zazwyczaj towarzyszą mi podczas Liturgii Słowa. Jednak, czy na pewno?
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. (J 3,16)
Wczorajsza Droga Krzyżowa i słowa dzisiejszych czytań wyzwoliły znów to pragnienie...
pewno do końca życia zmagać się będę z problemem przebaczenia i nigdy nie nauczę wybaczać w pełni...