Moje życie

Sprostowanie

dodane 23:01

Nie w sprawie wypowiedzi pewnego posła i finansów. O pośle mógłbym wiele, ale po co. O finansach też nie, bo i tak mi nikt nie uwierzy. Rzecz tyczy wypowiedzi, jaka znalazła się pod moim dzisiejszym komentarzem redakcyjnym.

Myślałem, że mi ktoś aliterację zarzuci. A tu z zupełnie innej beczki. Że chrzanię też nie będę się usprawiedliwiał. Być może. Nemo iudex in sua causa. Czyli nikt nie jest sędzią w swojej własnej sprawie. Podobno i Homer czasem przysypiał, to znaczy pisał gorzej. W narcystyczne zachwyty nad swoją twórczością nie popadam. Przeciwnie. Dziwię się, że jeszcze mnie tolerują i chcą tu zatrudniać.

Natomiast z całą stanowczością stwierdzam, że nie piszę w zastępstwie księdza Stopki. Którego zresztą cenię, szanuję, lubię. I nawet czasem goszczę pod swoim dachem. Ja tu piszę za siebie samego. Jestem na wiara.pl od dziesięciu lat. Najpierw jako celnik, potem jako ksiądz (od 2 marca 2002 r.), czasem anonimowo. Bo i tekstów nie podpisanych sporo by się naliczyło.

A jestem tu z prostego powodu. Przez te dziesięć lat sporo rozmawialiśmy o tym, jak portal ma wyglądać, jakie zagadnienia podejmować. Planowaliśmy akcje i cykle. Natomiast w tym czasie nikt nie narzucał mi co i jak mam pisać. I nigdy nie usłyszałem, że tekst nie ukaże się, bo nie jest zgodny z tak zwaną linią redakcji. Pełna swoboda.

Stąd, kończąc to sprostowanie, wielu autorom i kandydatom na autorów życzę takiej właśnie redakcji. Gdzie będą mogli pisać w swoim własnym imieniu bez obawy, że tekst się nie ukaże.

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 27.04.2024

Ostatnio dodane