Moje dzieciaki, Moje życie

W domu

dodane 23:25

Czyli dojechaliśmy. I coś więcej przy okazji.

Podobno dom jest tam, gdzie mój plecak. Jeden plecak został w Skrzynkach. Dwa przyjechały do Zasadnego. Czyli dwie trzecie domu jest w Zasadnem, jedna trzecia w Skrzynkach. No tak, ale cała biblioteka została w Skrzynkach. Może z wyjątkiem jednej, schowanej do plecaka książki. "Powrót młodego księcia". Wypadnie w tej mozaice pytań trawersować Marka Niedźwiedzkiego. Fragment z autobiografii o samotności. Kiedyś wydawało mu się, że to on wybrał samotność. W pewnym momencie odkrył, że to samotność wybrała jego. Więc wydawało mi się, że wybrałem miejsce na dom. Aż do momentu, gdy okazało się, że to dom mnie wybiera.

Z domem jest tak samo jak z pójsciem za Jezusem. To nie my wybraliśmy Boga. To On nas wybiera. Czas teraźniejszy jak najbardziej wskazany.

Zatem siedzimy w miejscu, które nas wybrało i planujemy poniedziałek. Pewnie będzie trochę ceperski. Ale nie można mieć dzieciakom za złe, że chcą być nad Morskim Okiem. Też kiedyś chciałem. I leciałem na łeb, na szyję Z Cyrli przez Waksmundzką i Wodogrzmoty w dwie godziny, dwadzieścia minut. Wariat, prawda? Czasem każdemu przytrafi się takie wariactwo. Dlatego jutro pobawimy się w wariatów.

Nie muszę ukrywać, że Zasadne przywitało nas uśmiechem gospodarzy i zapachem dymu z kominów. Oczywiście dym drewna. Bo węglem mało kto pali, a drewna ci tu dostatek. Pusto w domu. Mrozy wypłoszyły zapowiadanych gości. Jedna tylko ekipa przyszłych twardzieli (póki co, słuchają opowieści o wariatach i twardzielach, ale od czegoś trzeba zacząć) nie przestraszyła się dwudziesto kilku stopniowych mrozów i dziś wylądowała przed domem. Humory dopisują. Chęci też. Reszta jutro.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane