ciemna strona

Ratlerek

dodane 19:13

Wieczorną porą wracał myśliwy z zakupów do domu. Za którymś zakrętem dojrzał w światłach reflektorów małego pieska. Skulony, wygłodniały, zagubiony między lasem a polem, siedział na poboczu ratlerek. Więc ulitował się nad nim, wsadził do samochodu i zawiózł do domu. Tu umieścił go w psiarni, dokarmiał, a nawet czasem zabierał pod dach, sprawiając uciechę dzieciakom. Z czasem ładował go z innymi psami do jeepa i zabierał na polowanie. Gdy tamte uganiały się za zającami, naganiały sarny i dziki, on siedział przy nodze pana i… smutniał. Też by chciał wykazać się siłą, sprytem, wojowniczym charakterem i – jak tamte – zasłużyć na pańską nagrodę. Ale był tylko małym ratlerkiem-znajdą.

 

Kiedyś nadarzyła się okazja. Państwo z dziećmi wyjeżdżali na spacer do lasu. Tato, weź z nami ratlerka. Będziemy mieli z kim się bawić, prosiły maluchy. Szczęśliwa psina wskoczyła do auta i przytuliła się z wdzięcznością do nóg dzieciaków. Ileż było harców, zabaw i uciechy. Aż wyczuł ratlerek zwierza w pobliżu. Zjeżył się, sierść nastroszył, zaszczekał i ruszył. Jedyna okazja. Teraz albo nigdy nie wykażę się przed swoim panem, rozumował swoim psim rozumem, pędząc po tropie. Wreszcie dopadł. Borsuk to był.

 

Zdziwił się niepomiernie. Zatrzymał. Popatrzył. Co za dziwo ujada i do nogi skacze? Złapał się borsuk za brzuch i w śmiech, w nos trącił, łapą odsunął. Lecz kiedy ratlerek za palec chwycił i ciągnąć zaczął wkurzyło się borsuczysko. Pazurami po karku przejechał, zębami poprawił, przydepnął. Plama została.

 

Kuria mać, mruknął borsuk pod nosem i nie oglądając się na to, co kiedyś było ratlerkiem, poszedł pod sosnę, kończyć jamę na zimowe leże.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane