Moje życie

Prezenty od świętego Mikołaja

dodane 19:59

W tym roku były dwa. Pierwszy od mamy. Położyła pod choinkę komplet sztućców. Jak umrę, to za każdym razem, gdy usiądziesz do stołu, będziesz sobie o mnie przypominał – powiedziała, gdy rozpakowywałem. Było to o tyle wzruszające, że ma już 82 lata. Więc wiedziała, co mówi.

W przypadku drugiego prezentu trzeba mówić liczbie mnogiej. Bo właściwie otrzymała go redakcja Wiara.pl od internautów. W wigilijny wieczór zostały pobite rekordy dziennych i miesięcznych wywołań dla serwisu Liturgia. Ostatnie przekroczyły milion.

Statystyki potwierdzają słuszności tezy, postawionej w wakacje przez księdza Artura. Że nadchodzi tzw. druga fala internetowa, w której Kościół musi się odnaleźć. Jeśli się spóźnimy, historia nie wybaczy nam tego błędu. Teza oparta zresztą na słynnym pytaniu z orędzia Jana Pawła II o Internecie. „Czy zrobimy wszystko, aby w medialnym szumie można było rozpoznać oblicze Jezusa?”

Statystyki w pewien sposób zmieniają również obraz przeciętnego internauty. W powszechnym przekonaniu ma to być środowisko, stojące na pograniczu wiary i niewiary, bardzo często nastawione antyklerykalnie. A tu, wbrew stereotypom, wyłania się człowiek poszukujący głębi. Chcący zrozumieć swoją wiarę. Pragnący w sposób coraz bardziej świadomy uczestniczyć w Liturgii Kościoła.

Dla redakcji jest to wielkie wyzwanie. Otrzymaliśmy grupę czytelników, stawiających nam wysokie wymagania. Ludzi, poszukujących dobrego pokarmu duchowego, sytego, dobrze przyprawionego. I – co najważniejsze – strawnego. Spełnienie tego oczekiwania nie jest łatwe z kilku powodów. Po pierwsze nie jesteśmy, wbrew temu, co mogłoby się wydawać, koncernem medialnym, dla którego pracują setki ludzi. Po drugie dla wielu „poważnych autorów” internet ciągle jest zabawą. Ileż razy słyszałem taką odpowiedź, gdy chciałem zaprosić kogoś do współpracy. Po trzecie nie jest łatwo znaleźć ludzi o sprawach liturgii piszących w sposób przystępny. A wiadomo, że tzw. przeciętny internauta specjalistycznego żargonu nie strawi.

Moja intuicja podpowiada, że, owszem, należy wskazywać na autorytety, odwoływać się do nich, stwarzać możliwość wypowiedzenia się. Ale integralny rozwój serwisu dokona się w oparciu o społeczność, która wokół niego powstanie. Przyznać na koniec muszę, że intuicja nie podpowiada mi nic nowego. Przecież tak rozwija się Wiara.pl. Czat, forum, pierwsze spotkania. A potem jakaś cząstka odpowiedzialności. Pewnie nikt nie uwierzy, że przed niemal pięciu laty, gdy Jaś zapraszał mnie do współpracy, znał tylko mój nik na czacie. A i dziś czasem trudno przypomnieć sobie imię i nazwisko redagującego któryś z serwisów. Zresztą po co, skoro wszystko idzie do przodu.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane