O usprawiedliwieniu.

dodane 13:19

Przemyślenia na temat wywiadu papieża seniora zamieszczonego w materiałach Kongresu o usprawiedliwieniu.

Najpierw cytat z Pisma Świętego z listu św. Piotra: "A jeżeli sprawiedliwy z trudem dojdzie do zbawienia, to gdzie znajdzie się bezbożny i grzesznik?"

Zatem widzimy, że sytuacja ludzi nieochrzczonych jest dramatyczna. Jeśli jak naucza Sobór Watykański II ludzie nieochrzczeni będą zbawieni to po co w takim razie Chrystus zakładał Kościół skoro poza Kościołem nie ma zbawienia? Przecież, gdyby zbawienie ludzi nieochrzczonych było powszechne to czyż nie wystarczyłaby śmierć Chrystusa i Jego zmartwychwstanie a potem chwalebne wniebowstąpienie? Po co jeszcze zesłanie Ducha Świętego i posyłanie Apostołów z misją głoszenia Ewangelii całemu światu? Czy jednak zanurzenie w życiu Trójcy Świętej jest konieczne jak głosi jedna z prawd wiary, że łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna? Można rozpatrzyć dwóch ludzi jednego wierzącego a drugiego niewierzącego, którzy nie kradną nie gwałcą nie dopuszczają się nieprawości, nie mordują, nie cudzołożą. Wszak taki był młodzieniec z ewangelicznej przypowieści, który stanął przed Jezusem z pytaniem co ma zrobić, aby się zbawić. Czy zatem się zbawi? Jezus mówi mu, że jednego mu tylko trzeba - sprzedać wszystko co ma i pójść za Jezusem. Zatem widać, że jeśli to wymaganie miłości Boga ponad doczesność potraktować absolutnie to widać, że człowiek niewierzący, który żyje bez wiary w Boga będzie miał kłopoty ze zbawieniem. Bóg wymaga od niego bowiem oprócz spełniania przykazań również ubóstwa wewnętrznego, które jest konieczne do wyboru Boga ponad wszystko, czego wymaga przykazanie miłości Boga i bliźniego. Można zapytać a jeśli nie wierzy w Boga lub jest ateistą to jak ma wybrać Boga ponad wszystko. Myślę, że Bóg będzie rozsądzał wedle sumienia, a że sumienie jest bardzo delikatne to bardzo trudno będzie człowiekowi niewierzącemu nie znikczemnieć tak, że nie zagłuszy głosu sumienia. Zawsze będzie żył z wyrzutami sumienia i nigdy nie będzie tak, że je zagłuszy, a jak zagłuszy to będzie wiedział, że robi źle i z tego będzie sądzony. Zatem nawet człowiek sprawiedliwy jeśli nie oderwie się od tego świata będzie miał kłopot ze zbawieniem. Kościół mówi o pysze tego świata, pożądliwości oczu i pożądliwości ciała. Świat taki jest, że działają na nim dwie siły choć nierównorzędne: Bóg i piekło. Piekło jest zawsze silniejsze od osamotnionego człowieka, więc człowiek pozbawiony łaski bardzo łatwo jest zwyciężany przez szatana i ginie. Najpierw duchowo. Jednak Bóg nie jest ograniczony działalnością Kościoła i prawdopodobnie udziela łaski potrzebnej do zbawienia każdemu, tyle, że osobie niewierzącej bardzo łatwo jest ją odrzucić i pogrążyć się w wiecznym potępieniu. Człowiek niewierzący jest przecież wolny tak samo jak i wierzący. Zatem tylko niektórzy się zbawią, ci którzy odpowiedzieli na uprzedzającą łaskę Boga. Poza Kościołem, gdzie człowiek trwa w niewiedzy co do tego jak Bóg działa, nie ma do dyspozycji sakramentów jest mu bardzo ciężko się zbawić jedynie o tą łaskę jaką Bóg daje poza Kościołem widzialnym. Katolik zaopatrzony sakramentami w chwili śmierci jest pewien zbawienia, natomiast niewierzący lub poganin czeka na sprawiedliwy sąd Boga, który jest surowy. Dlatego też my Katolicy powinniśmy się modlić również za umierających innowierców i pogan, aby Bóg wysłuchał naszych modlitw w chwili ich konania i dał im łaskę dobrej śmierci, której sami nie mogą sobie wysłużyć. Jest to istotne zwłaszcza teraz kiedy zbawienie uznaje się za błahostkę, za przesąd za rzecz nieważną, o którą nie ma potrzeby zabiegać. Tutaj rozpatrywaliśmy idealnego niewierzącego. Zazwyczaj ludzie popełniają wiele grzechów zarówno wierzący jak i niewierzący. Wierzący mogą się usprawiedliwić poprzez sakrament pokuty a niewierzący pozostają bezbożnikami i grzesznikami (wydaje się, że Pismo Święte daje pozytywną odpowiedź na pytanie czy można zgrzeszyć przeciw Bogu nie znając Go jak to widać na przykładzie opowiadania o potopie lub Sodomie i Gomorze albo obrzydliwościach Kananejczyków. Wszyscy ludzie z tych opowiadań, poza wybranymi, ponieśli surowe kary za czynienie rzeczy obrzydliwych w oczach Boga mimo iż nie mieli objawionego prawa ani nauczania Chrystusa. Jednak Chrystus uwzględnia to, że jakieś miasta miały łaskę jak to widać na przykładzie Tyru i Sydonu, w których Jezus nie nauczał, Bóg wie, że wtedy by się te miasta nawróciły, a jednak łaski spotkania z Jezusem nie doświadczyły. Zatem widać, że Jezus nie chce nawracać wszystkich i za wszelką cenę. Dlaczego tak działa to jest tajemnicą Jego woli. Podobnie jest z miastami, które nie przyjęły Apostołów, o których Jezus mówi, że Sodomie będzie lżej w dzień sądu niż temu miastu. A Sodoma jest symbolem surowej kary Bożej. Czyli widać, że nie można bezkarnie odrzucić nauczania Kościoła o ile świadkowie głoszący to nauczanie są wiernymi Bogu. Wszystko rozgrywa się w sumieniu człowieka, który ocenia, czy składane świadectwo jest wiarygodne). Zatem ich położenie zgodnie z listem św. Piotra jest dramatyczne, gdyż jest nim wieczne potępienie. Oczywiście jest też napisane, że komu dano wiele jak nam Katolikom od tego się będzie wiele wymagać, a komu dano mało od tego niewiele się będzie wymagać. Niemniej jednak bezbożnicy i grzesznicy oznaczają również u św. Piotra ludzi nieochrzczonych a nie tylko złych wierzących. Zatem warto się ochrzcić, aby mieć dostęp do środków zbawczych jak spowiedź czy Eucharystia, ale choćby i do takiego jak Koronka do Bożego Miłosierdzia, której jednorazowe odmówienie z ufnością zapewnia łaskę dobrej śmierci nawet dla najzatwardzialszego grzesznika. Czyli w Kościele jest mnóstwo środków zbawczych a poza Kościołem niewiele. Poza tym jest dogmat o poznaniu rozumowym Boga. Mówi on, że do istnienia Boga można dojść rozumem. Zatem ateista jest zobowiązany również do poszukiwania Boga a nie do jego odrzucania i może on dojść do prawdy o Bożym istnieniu. I z tych poszukiwań też zda sprawę Bogu, na ile były one szczere. Myślę, że nauka Soboru o możliwości zbawienia poza Kościołem widzialnym jest błędnie rozumiana. Z możliwości zbawienia poza Kościołem widzialnym zrobiono jego powszechność  i pewność co jak wiadomo nie jest osiągalne nawet w Kościele. Jak widać współczesnemu człowiekowi brakuje pokory i światła wiary. Może rozwiązaniem tego jest modlitwa o światłych teologów, którzy przy pomocy np. objawień prywatnych pogodziliby tradycyjną naukę Kościoła z nauczaniem ostatniego Soboru.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane