Po drugiej stronie
dodane 2024-09-18 13:44
Dziwnie, ale pięknie mieć w sercu taki pokój....
Nic się nie zmienia. No, może prócz tego, ze siły coraz szczuplejsze. "Alternatywni" za to wtapiają cała parą. Długo to tak trwać już nie będzie. Oby tylko nie okazało się, jak zwykle bywało, że kowal zawinił a Cygana powiesili...
Dziś spotkanie. "Nie na temat". Nie wiem w sumie po co. Siedziałem. Raz się odezwałem. Najdziwniejsze? Jak ci wszyscy ludzie byli mi obcy. Jakbym żył w innym świecie. Jakby ich "mądre" dylematy mnie zupełnie nie dotyczyły. Nie do wiary co zaprząta ich głowy i w czym mogą widzieć jakiś problem. Jak bardzo w tym wszystkim chodzi o wizerunek. Ja też taki byłem? E, chyba nie. Podchodziliśmy do spraw bardziej bezinteresownie i konkretniej. Tu choć było spotkanie konkrety były. Mocno niekonkretne. Na zasadzie "się zrobi". Czekam więc aż "się zrobi"...
Nie wiem oczywiście czy miałbym ten pokój w sercu, gdyby znów wróciła agresja sprzed roku. Na razie jednak mam. I wydaje mi się, że mam już do tego wszystkiego dystans. Nie ma co. Ten paromiesięczny magiel, to dociskanie, a potem miesiące niepewności, gdy było milczenie, znów mocno mnie zmienił. Dziś, gdyby ktoś powiedział: "Trango weź i poprowadź to wszystko" już na pewno bym się nie zgodził. Bo już się nie nadaję. Spalił się zapał. Spaliła się chęć. Skoncentrowany jestem na ty, by trwać. Pewnie jednak mi się nie uda... Zostanie to, co pozostaje dziś po przejściu przez miasta wielkiej wody. Ja, w przeciwieństwie do nich, już się nie odbuduję.
Jeszcze jedno skończyć, choć tonę w obowiązkach, potem rozpocząć i skończyć jeszcze drugie i... Z dzisiejszej perspektywy to już może być koniec. Nic więcej nie będę miał do powiedzenia...