Wyznanie lenia
dodane 2021-01-08 23:55
Jak to, a kto się podrapał w ucho?
Nie oszalałem, zmęczenie się odkłada, ale jeszcze nie padam na pysk. Choć dziś pół dnia przespałem. Chyba o kawie zapomniałem, stąd tak łatwo szło mi się w objęcia Morfeusza... Obojętnieję. Nie wiem czy na cokolwiek jeszcze czekam. Chyba już tylko na koniec tej harówki. Kilkanaście lat nadziei, że to tak być nie może, że to musi się zmienić - z trzema latami w środku, kiedy było normalnie - i nic. Absurdy trzymają się mocno... Więc płynę dalej. Coraz mniej się starając. "To nie jest tego warte" stało się moim życiowym mottem...
Rozbawił mnie ostatnio pewien gościu. Może go krzywdzę, ale wydaje mi się największym leniem w jednej z naszych ekip. Mam podgląd tego co robi i... widzę, że niewiele. Naprawdę. Każdy w tej jego ekipie na moje oko robi więcej. Najwięcej zresztą zdaje się dziewczyna, na którą narzekają, że się nie nadaje... A ten... Cieszył się jak to fajnie, że więcej wolnego. Jakby był zarobiony nie wiadomo jak. Roześmiałem się... Brak krytycyzmu wobec własnej postawy bywa u ludzi druzgocący...
Na jakim świecie żyję? Albo oszalałem albo część ludzi wokół mnie ma mocno spaczone sumienia...