Czas na zmartwychwstanie
dodane 2015-07-24 15:06
To już ponad cztery lata... Czy coś się zmieni na lepsze?
Przystosowałem się. Coraz łatwiej oddycham. Dziś pojawiła się nadzieja na zmiany. Z dobrze poinformowanego źródła wiem, że ktoś w końcu zauważył, że układy u nas chore. I szykowane są zmiany. Nie wiem, czy okaże się to lepsze... Zwłaszcza dla mnie... No, ale w końcu ja się nie liczę...
Zaczynam za to rozumieć, czemu jeden z moich dawnych kolegów zaczął mnie unikać. Pewnie macza palce w tych zmianach. I mając nieczyste sumienie nie umie spojrzeć w oczy. To oczywiście źle wróży mojej przyszłości, no ale co tam... Jak człowiek wie co się szykuje może się przynajmniej przygotować.
Będzie jak będzie. Ciekawe tylko ile w tym będzie woli Bożej a ile prywaty nowych władców.
Ciekawe czy to co dobrze poinformowane źródło mu o nadszefie okaże się w tej sytuacji prawdą. O ludzkim podejściu, mądrych zmianach. Póki co wszystko wygląda na stary styl. Decyzja podejmowana bez konsultacji z zainteresowanymi. Ale czemu tu się dziwić? Wielcy tego świata tak mają...