Codzienność

Skazany na milczenie

dodane 23:43

... więc piszę tutaj.

Dziś kolejna awantura o to, że coś mówię. Nieprawdopodobne? Prawdziwe. Dawniej mówiłem za dużo. Więc prawie przestałem się odzywać. Teraz więc zaczęło przeszkadzać to prawie. Dobrze. Będę milczał. Niech tak będzie.

Do tego doszło... W każdym razie dziwnie się czuję. Opuszczony przez ludzi, nierozumieny przez Boga. Mam tylko nadzieję, że te moje myśli to szatańskie pokusy, a nie prawdziwa reakcja Boga na mnie. Bo jeśli Bóg wymaga prawdziwej miłości, nie może sam kochac na niby, prawda?

Boże mój, czemuś mnie opuścił. Niecałe dwadzieścia cztery godziny strasznej męki. Ale nie wiem czy w poczuciu opuszczenia przez Ojca. Wydaje mi się, że Jezus wiedział po co to i że tak ma być. Taki człowiek jak ja.... NIgdy nie może byc pewien, czy cierpienie które go spotyka jest zaproszeniem do pójścia drogą krzyżową z Jezusem - trudne, ale w sumie do zniesienia - czy karą za grzechy. To drugie mało prawdopodobne dla teologów. Zwłaszcza jeśli grzechy w sumie nie takie wielkie. ale kto to wie?

Modlę się o rozeznanie prawdy jaka by nie była.

Wczoraj...  Najpierw była euforia radości, że nieszczęście oddalone, po dwóch godzinach niespodziewanie nieszczęście spadło z innej strony. Powiedziałem Bogu, że chcę to wszystko w pokorze przyjąć. I kochać jak umiem najlepiej. Że nie zamierzam Go zostawiać. Bo przecież i tak nie mam dokąd pójść. Ale sam już nie wiem. Jeśli w Bogu faktycznie budze juz tylko gniew? To co mam zrobić?

Pokusa? Oby...

Jak wytrzymają ze mną moi bliscy? Przecież widzą, że mnie coś rozwala. Obiecałem kochać, więc musze zostać. Ale pokusa rzucenia wszystkiego i rozpoczęcia gdzieś indziej na nowo - choćby w przytułku dla bedomnych - zostaje....

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Kategorie