„Dalej wzwyż, dalej w głąb!” wołali bohaterowie narnijskiej „Ostatniej bitwy”. Wraz z nimi pędziłam do wytęsknionego, tylko Bogu wiadomego miejsca. Kolorowe osty z internetowego pola nęcą. Nie warto. Lepiej [...]
Lubię naleśniki. I nic na to nie poradzę. Mała, smaczna i okrągła (może dlatego doskonała?) codzienna radość. Pancakes, bliny, palacinky (próbowałam wszystkich), a w moim domu żartobliwie zwane gumofilcami. Pycha!
Popołudniowe słońce łasi się jak kot. Cieplutkie, mięciutkie, delikatne i zawsze miłe. Przypomina mi się wtedy Skoczów, gdzie leniwie drzemiąc po obiedzie na wysłużonym dziadkowym tapczanie, przyjemnie ogrzewało mnie słońce.
Biała laska, czekając w tłumie na autobus, ostrzegała: Zobaczcie, że ja nie widzę! Najpierw dostrzegłam białą laskę, a dopiero potem jej właścicielkę, która w czasie podróży okazała się interesującą osobą pełną pasji i marzeń. Kiedy wysiadałam z autobusu, żegnałam się z ciekawą kobietą z niesfornymi fioletowatymi włosami. Przeoczyłam białą [...]
podczas porannego przedzierania się przez zaspane miasto w drodze do [...]