Zawsze tak było
dodane 2024-06-21 09:52
... choć nie zawsze. I przede wszystkim niekoniecznie. Tak to z koleinami bywa.
Z problemami trochę jak z rzeką. Ot, gdzieś, blisko ujścia do morza, w mieście, sprawia problemy, trudno ją ujarzmić. Wylewa, zalewa... A nie byłoby tego problemu, gdyby nie było gdzieś jej źródeł. Wielu źródeł. Inna rzecz, że nie byłoby rzeki.. I pewnie też samego miasta by nie było, bo wiadomo, miasto najlepiej nad rzeką... Gdyby więc nie było źródeł, nie było całego takiego a nie innego biegu rzeki, problemu z zalewaniem tego miasta u ujścia do morza też by nie było...
Tak bywa z problemami. Nie potrafimy poprawić sytuacji - niekoniecznie definitywnie rozwiązać - bo nie patrzymy na źródła. Są zbyt odległe. Ciągle myślimy kategoriami co można poprawić - obrazowo mówiąc - w tym mieście, które zalewa rzeka, ewentualnie w jego najbliższym otoczeniu. Nie bierzemy pod uwagę tego, co wydaje się bardziej odległe...
Bo? Bo tradycja. Zawsze tak było. Często jednak nie zawsze. I na dodatek niekoniecznie. Wpadamy w koleiny i trudno nam znaleźć inną drogę... No i przy okazji myli nam się tradycja z Tradycją. To co jest na tu i teraz dobre, niekoniecznie będzie dobre za czterysta lat. Tradycja, ta pisana przez małe "t" może być niepotrzebnym brzemieniem zaciemniającym istotę Tradycji... No ale...
"Mówienie jest wysiłkiem" pisał Kohelet (1,8). Albo, jak tłumaczą inni "słowa się zmęczą". Nie tylko "nie potrafi człowiek wyrazić wszystkiego słowami", ale faktycznie,
To, co było, jest tym, co będzie,
a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie:
więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem.
Słowa niczego nie zmienią. Przynajmniej nie słowa kogoś bez znaczenia. Choć i słowa tych, mających znaczenie... Jakże często pozostają słowami, bo życie idzie dalej swoją drogą... Spokojnie można powtarzać co jakiś czas to samo i wyda się nowością...
Pozostaje iść dalej. I trwać.