Złośliwości,

Męczące

dodane 15:03

Pewnie nie zawsze dostrzegam manipulacje. To jednak, co w ostatnich miesiącach dzieje się wokół Kościoła jest manipulacją szytą tak grubymi nićmi, że nie sposób tego nie zauważyć.

Ataki na Kościół to nic nowego. Tak było za komuny, tak było po '89 roku, w wolnej Polsce. Zawsze żyli udzie i istniały środowiska, którym coś w Kościele było nie na rękę. A to wiara jako taka, a to zbyt wielkie ich zdaniem wpływy "czarnych". Po '89 roku nigdy jednak nie miałem wrażenia, że wzbudzanie tej niechęci do Kościoła to element jakiejś strategii. Ot, zwyczajna różnica w patrzeniu na świat, osobiste urazy albo i żal do Pana Boga i tyle. Od paru miesięcy coś się jednak zmieniło. Widzę, że to realizowanie strategii. Tak było z nagłaśnianiem sprawy pedofilii wśród duchownych. Kiedy owe ewidentnie haniebne czyny u kapłanów są piętnowane do tego stopnia, że odsądzani są od czci i wiary ci, którzy "wiedzieli a nie powiedzieli" - często zresztą na prośbę samych poszkodowanych - a parę tygodni później sprawa podobnych zachowań u znanego muzyka przechodzi właściwie bez echa, to o co właściwie chodzi? Grzech kapłanów uznałbym oczywiście za większy. Tyle że ci, którzy pojęcie grzechu odrzucają i odrzucają także wiarę nie mają powodu, by inaczej traktować grzech jednych i drugich. Jeśli tak jest - widać o co chodzi. O atak na księży. Próbę generalnego ich zohydzenia.

Niechcący ujawnił to zresztą wiceprezydent Warszawy, gdy w jednym z wywiadów z uporem maniaka powtarzał, że pedofilia to tylko problem Kościoła, nie całego społeczeństwa. Strategia jest jasna: zohydzić ludziom, także wierzącym, księży i sprawić, że rząd dusz przejmą inni. Nie byle jacy oczywiście. Pretendujący do tej roli kapłani nowej moralności...

Po tej samej linii idzie atak na duchownych, którzy ośmielają się mówić źle o ideologii gender, o LGBT z innymi literkami czy plusami. Nieważne co dokładnie powiedzą. Chodzi o pokazanie, jacy to są nieludzcy, jacy źli. A przychodzi im to tym łatwiej, że ci ludzie się nie spowiadają. I dawno przestali zauważać różnicę między potępieniem człowieka, a potępieniem jego złych czynów.

Najsmutniejsze, że tej propagandzie wtóruje chór nie widzących tej manipulacji katolików. Albo dokładniej: nie chcących widzieć. Z różnych powodów. Mogę się tylko ich domyślać. Czasem mogą to być niespełnione ambicji, czasem osobiste urazy, a czasem zwyczajna niechęć do środowisk "zamkniętych" (tzw Kościoła Toruńskiego). Nie bez znaczenia może tez być sympatia polityczna: tak wielka niechęć do PiS, że chętnie uczestniczy się w atakach na tych, którzy ich (rzekomo) popierają. Tak tak. Widziałem już w mediach, na Facebooku  i w komentarzach pod tekstami na Wierze takie rzeczy, że ktoś zohydzał takie czy inne działanie, choć chwalił podobne, gdy robili to ci, których lubi...

Pisałem o tym wszystkim w trzech ostatnich komentarzach na Wierze.

https://info.wiara.pl/Teksty/Komentarze

Przyznaję, jestem już tym tematem zmęczony, ale uważałem, że nie można chować głowy w piasek. Milczenie byłoby przyznaniem racji tym, którzy takie działania podejmują....  Mam nadzieję, ze ta notką blogową skończę już ten temat. Przynajmniej na jakiś czas, bo przecież wiadomo, akcja się nie skończyła, strategia będzie realizowana dalej. Tylko na razie, w obliczu solidarnego oporu, w atakującyh jakby trochę zeszło powietrze. Zobaczymy co będzie dalej..

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 25.11.2024