Inspiracje, Codzienność
Nowy styl
dodane 2012-11-09 18:41
Chodzi to za mną ostatnio ciągle. Nowy styl podejścia chrześcijan do świata.
Prawdę mówiąc myślę, że nie jest wcale taki nowy. To styl, który znam z młodości. Tyle że nie prezentowały go "oficjalne czynniki", ale zwykli wierzący w swoich wspólnotach. Myślę że to poniekąd styl wszystkich pokoleń gorliwych chrześcijan zatroskanych głoszeniem Ewangelii. Nic nowego. A jednak brakuje mi go coraz bardziej. Może niewłąściwie dobieram towarzystwo i lektury?
W każdym razie na niedzielę 11 listopada napisałem tak...
Wierzę. Nie obrażam się
Po Lublinie i w Częstochowie pojawiły się propagujące ateizm billboardy z napisem „Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę”. To kampania fundacji „Wolność od religii” i Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów” – donosi Katolicka Agencja Informacyjna. Sprawa wywołuje spore emocje, część katolików czuje się urażona sugestią, że wierzący kradną i zabijają, a niewierzący nie. Wydaje mi się jednak, że lepiej spojrzeć na sprawę z przymrużeniem oka. Na przykład złośliwie zauważając, że skoro w haśle nie ma odniesienia do ósmego przykazania, więc deklaracje o nieskazitelności mogą być mocno na wyrost. Albo z uśmiechem przypominając, że konsekwentny brak wiary w prawdziwość tego, co mówią inni nazywa się czasem paranoją. Bo unosząc się honorem nie osiągniemy niczego prócz wzmocnienia opinii, że wierzący nie potrafią dyskutować, za to bardzo łatwo się o wszystko się obrażają. Nie przypuszczam (obym się mylił), żeby z twórcami akcji można rzeczowo na temat wiary i niewiary podyskutować. Za to sprawa jest świetnym punktem zaczepienia do rozmowy z tymi, którzy szukają. Bo jeśli ateistyczni aktywiści uciekają się do takich sztuczek to znaczy, że tak naprawdę widzą jak słabe są ich argumenty za niewiarą. No i pokazują, że u podstaw ich postawy wcale nie leży wielka wiedza i przenikliwość, ale całkiem przyziemna niechęć do tych, którzy myślą inaczej. Przy okazji możemy się ucieszyć, jak niegdyś Piotr i Jan odchodzący sprzed Sanhedrynu (Dz 5, 41), że staliśmy się godni trochę pocierpieć dla Chrystusa.