Poprosiłam Boga o jedno słowo z Pisma świętego. Odpowiedź była niezwykła!

Chciałam opisać pewne dzisiejsze wydarzenie.

Po śmierci bliskiej osoby trzeba było udać się do notariusza, żeby załatwić pewne formalności. Mimo, że nie wymagało to niczego szczególnego, była to dla mnie sprawa bardzo nieprzyjemna, bałam się. Wzięłam nawet lek na uspokojenie przed wyjazdem, ponieważ czułam, że zaczynam się coraz bardziej denerwować. Chyba nikt nie lubi tego rodzaju formalności.

Wychodząc z domu w ostatnim momencie poprosiłam Boga o pomoc, o uspokojenie i potrzebne siły. Pomyślałam, że zajrzę do Pisma świętego. Ostatnio nie czytam Pisma świętego regularnie, ale mam taki zamiar. Przed wyjściem chciałam nakarmić się Słowem przed czekającym mnie stresem. Ponieważ tak jak pisałam, wychodziłam już i śpieszyłam się, powiedziałam Bogu, że proszę o jedno słowo. Nie mam czasu nawet na przeczytanie jednego zdania, więc proszę o jedno jedyne, obojętnie jakie słowo. Otworzyłam Pismo święte gdzieś na Starym Testamencie i przeczytałam przypadkiem wybrane słowo. No i wielka niezwykłość: pierwszym słowem, na który natrafiły moje oczy było "wyruszaj".

Byłam jak porażona tym "wyruszaj". Przecież właśnie wychodziłam bojąc się załatwienia czegoś, a tu Bóg dodaje mi otuchy mówiąc "wyruszaj". Nie tylko dodaje otuchy, ale też poprzez to słowo mówi, że tą sprawą trzeba się zająć, jest ważna, dobra i słuszna. On jako Bóg powiedział mi, że mam wyruszyć i to zrobić! Dla mnie to niesamowite, dotykające mnie głęboko, że Bóg zważa na takie moje sprawy, że je zna i że chce, żebym je robiła.

Poczułam się bardzo wzmocniona i radosna. Uśmiechnęłam się i prawie pobiegłam do samochodu.

Żałuję tylko, że w tamtej chwili zamknęłam Pismo święte. Teraz po powrocie chciałabym przeczytać, co tam pisało dalej i jaki to był fragment. Był to na pewno Stary Testament, a słowo "wyruszaj" rozpoczynało zdanie. Dokładnie wyglądało to tak: "Wyruszaj, ...". Może nie ma wiele zdań w Piśmie świętym, które tak się zaczynają? Może ktoś wie, gdzie to pisze?