Bartek Andrzejewski
"Oskarżyciele nie wnieśli przeciwko niemu żadnej skargi o przestępstwa, które podejrzewałem. Mieli z nim tylko spory o ich wierzenia i o jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje".
"I powątpiewali o Nim. [...] I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu".
Gdy Maryi anioł Gabriel zwiastuję nowinę o poczęciu Syna Bożego; gdy słyszy słowa błogosławieństwa wypowiedziane przez Elżbietę; gdy pasterze przychodzą do groty narodzenia; gdy Maryja z Józefem odnajdują 12-letniego Jezusa w świątyni... Maryja jest zdziwiona, nie rozumie, ale zachowuje w sercu...
Daj mi chwilę, daj mi jej [...]
"Jezus zaś rzekł: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec. Do niego zaś rzekł: Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła".
"A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych! Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi".
Wielki Post kieruje naszą uwagę szczególnie na relacje. Słowo Boże zresztą nieustannie pokazuje istotę relacji, ich odnowienia. Pokazał nam to Jezus w środę popielcową, kiedy zwrócił uwagę, aby praktyki religijne nie stawały się na pokaz ale były okazją do pogłębienia relacji z Bogiem, który jest Ojcem oraz doświadczenia, że mam wartość w oczach Bożych, bo jestem Jego dzieckiem. Pokazał również to w poprzednią niedzielę, kiedy walczył z pokusami (posiadania, znaczenia, władzy), które to zamykają nas na relacje z Bogiem i drugim człowiekiem. A dziś pokazuje nam jeszcze jeden istotny aspekt tychże relacji.
Wszystko zaczyna się w miejscu, które tylko Ty znasz...
Jestem obecnie w jakiejś małej miejscowości w Toskanii. Przepiękne krajobrazy... marzyłem zresztą od lat, by zobaczyć to miejsce na własne oczy, podobnie jak Florencję, którą dziś miałem okazję zwiedzać. To właściwie pierwszy dzień pielgrzymki do Włoch. Podziwiając piękno Florencji, patrząc na kawał historii i przeszłości tego miasta, zadawałem sobie jednocześnie pytanie, które właśnie w tym kontekście nurtuje mnie już od kilku lat: co w przyszłości ludzie powiedzą o "dniu dzisiejszym"?
Zapewne zostało już to ujęte przez pewnych psychologów, naukowców, może i filozofów... Może nie jest to tak naprawdę żadne odkrycie... Nawet jeśli opisywało, omawiało i przedstawiało to wielu (także w swoich książkach), to jednak Ewangelie mówią już o tym dużo wcześniej.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.