Oskarżać czy upominać?
dodane 2018-05-19 01:08
"Oskarżyciele nie wnieśli przeciwko niemu żadnej skargi o przestępstwa, które podejrzewałem. Mieli z nim tylko spory o ich wierzenia i o jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje".
Paweł nie po raz pierwszy staje przed sądem, nie po raz pierwszy jest oskarżany. Ten proces już trochę trwa. Ostatecznie zakończy się w Rzymie. Paweł zostanie skazany na śmierć. Oskarżony o wiarę w Jezusa, który zmartwychwstał. Oskarżony o to, że głosi Jego Imię; Imię ponad wszelkie imię.
Św. Jan I - patron dnia dzisiejszego. Papież, który bronił czystości wiary, Kościoła, zostaje siłą uwięziony przez króla Ostrogotów, Teodoryka. 18 maja 526 roku umiera w więzieniu. Oskarżony za troskę o Kościół, Jego dobro, o zbawienie ludzi.
Piotr siedzi przy ognisku z Panem Jezusem. Ostatni raz kiedy był przy ognisku, zapierał się trzykrotnie Jezusa. Jezus pyta go trzykrotnie o miłość. Nie oskarża, nie sądzi Piotra. Pyta jedynie o to, czy Go kocha.
Czy Paweł rzeczywiście zrobił coś złego? Czy zrobił coś złego św. Jan I? A czy Piotr postąpił słusznie? A jednak inaczej zostają potraktowani...
Oskarżyciel - to jest imię. Imię tego, który od dawna już oskarża. "Bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym". To on przyszedł do Boga, proponując, by wszystko zabrać Hiobowi; by mógł go oskarżać przed Bogiem, że Hiob w gruncie rzeczy nie jest sprawiedliwym człowiekiem. Diabeł oskarża...
W Piśmie Świętym kiedy mowa jest o oskarżaniu używa się słowa "diaballo" - czyli spotwarzać, oszkalować, oczernić, oskarżyć, zniesławić; albo "kategoreo" - czyli oskarżać przed sędzią, wysunąć oskarżenie, zarzucać. Diabeł jest nazywany "diabolos" lub "kategoros". Słownik języka polskiego tłumaczy słowo "oskarżać" na trzy sposoby:
1. obwiniać kogoś o coś;
2. składać na kogoś skargę do sądu;
3. być oskarżycielem w procesie sądowym
Oskarżenie jest zawsze sądzeniem, stawianiem siebie w roli sędziego, albo domaganiem się wyroku, kary. Jest wyciąganiem winy. Tu nie ma miejsca na miłość, na zrozumienie, na dialog, na danie szansy. Oskarżanie jest pozbawione miłości. Tak jak Ci, którzy oskarżyli św. Pawła. Tak jak król Teodoryk, który oskarżył św. Jana I papieża - czyli postawił się w roli sędziego.
Ostatnio mój przyjaciel podczas wspólnej rozmowy stwierdził, że oskarżanie jest rzeczą diabelską. Wiele w tym racji. A Słowo Boże i doświadczenie zdaje się to potwierdzać. Czym innym jest upominanie. Jemu może i powinna towarzyszyć miłość. "Jeśli upominasz, upominaj z miłości" - mówił św. Augustyn. Jeśli masz zamiar upominać, a brak ci w tym miłości, to się w ogóle za to nie zabieraj! Takiemu upominaniu może towarzyszyć gniew, pycha, pragnienie udowodnienia swoich racji, udowodnienia sobie samemu czegoś, chęć usprawiedliwiania swoich błędów, itd. A w takim przypadku bliżej jest do oskarżania.
Pan Jezus nie oskarżał Piotra o wcześniejsze zaparcie się. On tylko pytał o miłość. Bo jedynie miłość jest "miarą" wobec drugiego.
Człowiek nie musi być bez winy (tak jak Piotr). Ale ty nie możesz być wobec Niego bez miłości (tak jak Jezus).