radosci i troski jednego strusia

Wakacje w Calgary

dodane 00:45

Idac dzis rano na Msze, dziwilam sie, dlaczego ustawiane wlasnie w parku miejskim przed kosciolem brodziki (male, wieksze i ogromne) napelniane sa woda wezami przeciagnietymi z kosciola.  Po Mszy juz wszystko wiedzialam. 

Gromada dzieci w wieku od lat czterech do 18 wyposazona w najrozmaitszego kalibru i rozmiaru bron wodna toczyla tam zazarta wojne.  Nie bylo wiadomo, kto wrog, kto swoj, bo walczyl kazdy z kazdym.  W jednej chwili ta bezladnie walczaca gromada jak na komende (choc nie bylo zadnej) zorganizowala sie w jeden oddzial, oblezyla proboszcza, Fr. Kevina, ktory pojawil sie na placu boju w podkoszulce i krotkich spodenkach i z bronia w reku wypelniona co najwyzej 2 litrami wody i skierowala zmasowany atak na swojego duszpasterza.  Nie wiem, czy minelo 15 sekund, a on wygladal jakby wlasnie wyszedl spod prysznica.  Ze swojej broni pozytku wielkiego nie mial, bo „wrog” byl zbyt blisko, probowal wiec jedynie zaslaniac rekami twarz.   Korzystajac z nieuwagi maluchow, ktore pobiegly po nowa amunicje, Fr. Kevin wyrwal sie z oblezenia i zaczal ratowac sie ucieczka, ktora jednak nie na wiele sie zdala.  Biegnac boso, poslizgnal sie na mocno podmoklym terenie, bo wojna trwala juz co najmniej od godziny i runal jak dlugi na trawe.  Na to tylko czekali szalejacy wojownicy.  Kilku z nich, w wieku moze od 12 do 18 lat zlapalo ofiare pod ramiona i za nogi i po uporaniu sie z ciezarem, wrzucili go do najwiekszego brodzika, w ktorym woda prawdopodobnie nie zdazyla sie jeszcze nagrzac (brrr :D).  To wszystko trwalo moze zaledwie piec minut, a ja zalowalam, ze nie mialam przy sobie ani aparatu, ani kamery, bo przeciez jesli nie ma jakiejs szczegolnej okazji, nie chodze z tym sprzetem do kosciola.  Dzieciaki mialy niesamowita frajde.  Nie wiem, co bylo dalej, bo nie skorzystalam z zaproszenia miejscowych, by wlaczyc sie do zabawy. 

Parafia sw. Alberta w Calgary jest zupelnie mloda.  Kosciol zostal konsekrowany w styczniu 2003 roku, w wiec liczy sobie zaledwie 6 i pol roku.  Do parafii nalezy ponad 5 tysiecy rodzin, z tym, ze wciaz przybywaja nowe, bo jest to jedyny kosciol katolicki obslugujacy kilkanascie nowych wciaz rozbudujacych sie osiedli na poludniowo- wschodnim obrzezu miasta.  Wspolnota jest bardzo prezna, ma bardzo duza grupe ministrantow, lektorow, szafarzy, grupe osob odpowiedzialnych za witanie kazdego, kto wchodzi do kosciola (hospitality), nie wiem, czy w Polsce cos takiego jest praktykowane.  Zachwycaja mnie wspaniale zorganizowane zajecia dla dzieci, mlodziezy i doroslych, np. Teologia ciala dla nastolatkow.  Bylam w piatek zobaczyc, jak to wyglada.  Trafilam wlasciwie na koniec, kiedy dzieciaki po obejrzeniu DVD na ten dzien przeznaczony, zamiast dyskusji, wybraly adoracje przed Tabernakulum.  Pozniej mialy rozmawiac w oparciu o podrecznik opracowany oczywiscie na podstawie Teologii ciala Jana Pawla II.  Ogladalam go.  Jest swietnie zrobiony.  Zapytalam prowadzaca dziewczyne, jak jej sie udalo zwerbowac tyle mlodziezy, ktora wybrala te spotkania w kosciele w piatkowe wieczory zamiast np. gry w pilke czy spedzania czasu przed komputerem, pomimo ze jest to okres wakacji.  Ogloszenie w biuletnie bylo rzeczywiscie atrakcyjne dla nich: „Seks i randka.”

Wracajac do dzisiejszej zabawy przed kosciolem, to byl to trzeci dzien zajec organizowanych w tym tygodniu przez parafie dla dzieci, ktore spedzaja wakacje w domu.  Inicjatywa godna podziwu i nasladowania, bede chyba musiala to sprzedac u siebie w Toronto.

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 29.04.2024

Ostatnio dodane