radosci i troski jednego strusia
Nie rzuca się słów na wiatr...
dodane 2008-11-13 04:08
Scenka rodzinna z przed kilku miesięcy:
- Mama, kiedy w końcu rzucisz palenie? – zapytał Marek.
- Kiedy ty przyniesz same „A” na swojej „raport card” – odpowiedziałam.
Oczywiście, można się spodziewać, że moja odpowiedź była wybiegiem, by zakończyć niewygodny temat, a znając Marka takie oświadczenie wydawało mi się nadzwyczaj bezpieczne. Jak dotąd nie było siły, by zmusić go do nauki poza niezbędnym odrobieniem zadań pisemnych, i to nie zawsze. Ale właśnie przed chwilą przekonałam się, że wcale nie znam swoich dzieci i że nie można powiedzieć czegoś tylko dla świętego spokoju. Nie rzuca się słów na wiatr...
Co najmniej od początku października każdorazowa rozmowa telefoniczna z Markiem albo się zaczyna, albo kończy pytaniem z jego strony, czy już powoli odzwyczajam się od palenia, a ja za każdym razem odpowiadam, że dopiero wtedy zacznę o tym myśleć, kiedy zobaczę oceny czarno na białym. Teraz wygląda na to, że ukręciłam bicz na swoją biedną głowę, a wycofać się nie da. Marek za dwa tygodnie otrzyma swoją pierwszą w tym roku, no i oczywiście pierwszą w high school „raport card”, a z tego, co mówi, wynika, że będą na niej nie tylko straight „A”, ale nawet „A” z plusem. Oceny ma powyżej 90%, a więc automatycznie otrzymuje tytuł honorowego studenta. Uff, trudno mi w to uwierzyć, ale Przemek potwierdza fakty.
I co ja teraz zrobię? Mam nie lada orzech do zgryzienia, tytuł honorowego palacza już dawno mam w kieszeni i wygląda na to, że będę musiała się z nim rozstać na dobre. Ech, ciężkie to strusie życie :D:D