radosci i troski jednego strusia
jeszcze o szczęściu...
dodane 2008-08-26 05:52
Wikipedia podaje, że poszczególne listki czterolistnej koniczyny oznaczają:
Nie znałam tego tłumaczenia, ale za to ta moja koniczynka przypomniała mi o czymś, do czego wracam, ilekroć biorę do ręki swoją staruszkę Biblię, którą kupiłam za pośrednictwem księdza (jakiś dodruk do III wyd. w okładce winylowej), w czasach, kiedy nie była ona tak powszechnie dostępna na rynku. A jako że mocno zaczytana i nadwęreżona (również podróżami), popisana, z popodkreślanymi fragmentami, zdaniami, pojedynczmi słowami, z wieloma fragmentami oznaczonymi datami, zawierająca wiele notatek, pytań, jak również i takich rzeczy jak karteczki ze Słowem czy proroctwem z rekolekcji, została zastąpiona nowym V wydaniem w twardej oprawie, ale i tak sięgam do niej właściwie codziennie.
Ta karteczka już od lat należy do tej Biblii, a jest ona jedną z czterech, które otrzymałam podczas rekolekcji odnowowych w Górce Klasztornej koło Gostynia od jednego z uczestników ponad 20 lat temu. A co w niej jest? Ano to, że jestem DZIECKIEM SZCZĘŚCIA :D