bez tytulu
Słuchać krzyża...
dodane 2008-08-01 18:07
Słyszałam kiedyś, że na krzyż nie wystarczy patrzeć. Krzyża trzeba również słuchać.
Słuchać krzyża? Jakoś to dziwnie brzmi. A jednak...
Kiedy kilka lat temu po raz pierwszy zobaczyłam Krzyż św. Damiana (nigdy wcześniej nie miałam żadnego kontaktu z parafiami franciszkańskimi), poczułam się jakoś dziwnie. Krzyż inny niż te adorowane do tej pory.
Od samego początku, kiedy szłam do obecnego mojego kościoła parafialnego na Mszę, ten krzyż przykuwał moją uwagę, najbardziej jednak w czasie śpiewu "Chwała na wysokości Bogu..." Bo to nie był już cierpiący Chrystus, którego przebiły moje własne grzechy, ale Pan mój i Bóg mój, moje wszystko.
Od lat często siadam w pustym kościele i po prostu wpatruję się w ten krzyż. Zdarzało się, że wychodziłam z kościoła zawiedziona: “Nic nie mówisz, Panie. Milczysz. Nie chcesz ze mną rozmawiać.” Ale po chwili przychodziła myśl: “A może to ja jestem głucha?” Ogarniał mnie wtedy jakiś żal, może nawet chwilami złość na samą siebie... Dziś w czasie Mszy zrozumiałam, że ten krzyż do mnie mówi, może nie tak, jak mówił do świętego Franciszka, ale jednak mówi i to nieustannie, każdego dnia, każdej chwili, ilekroć na niego patrzę, tyle, że nie zawsze jestem w stanie słuchać.
Na początku były to przebite stopy – oto ja, grzesznik, stoję u Twych stóp, Panie, a Ty mnie nie odtrącasz, przebaczasz mi moje grzechy i tak bardzo mnie KOCHASZ.
Później był przebity bok – to miejsce, w którym rodzę się do nowego życia. I przypominam sobie, że wtedy myślałam, że tak chcę trwać, bo w tym miejscu tryska moje źródło życia, bo z tego miejsca tryska MIŁOŚĆ.
A potem przyszedł czas na Twoje przebite dłonie i tekst z Izajasza: “Oto wyryłem cię na obu dłoniach” (46: 16). Należę do ciebie, nikt nie może ci MNIE odebrać. Tak bardzo cię UKOCHAŁEM.
I On tak mówi cały czas, tylko potrzeba, żebym słuchała. I teraz znowu mówi, tyle, że ja znów potrzebuję czasu, by to usłyszeć. Teraz każe mi słuchać tego, co mówia Jego wpatrzone gdzieś w dal oczy.
Z opisu krzyża wiem, gdzie On patrzy, ale czy potrafię patrzeć w tym samym, co On, kierunku? Czy potrafię usłyszeć, co mówią Jego oczy?
Dziś pierwszy piatek miesiąca, a więc całodzienne wystawienie. Już kilka dni temu postanowiłam, że ten właśnie dzień spędzę bez TV, a czas w ten sposób odzyskany przeznaczę na słuchanie Jego.