radosci i troski jednego strusia

Tak sobie stoi i patrzy, i patrzy, i patrzy...

dodane 17:17

Dziś mija dziewięć lat od śmierci Tatusia.  Tym razem udało się, że i Marta, i Marek mogli ze mną pójść na Mszę św. w jego intencji.  Dla Marka to wyczyn nielada wstać w tych wakacyjnych miesiącach o 7 rano.  A Marta zwykle w czwartki pędzi raniutko na posiedzenie całego laboratorium z profesorem, ale w tym tygodniu "meeting" został odwołany.  Tak więc całą trójką uczestniczyliśmy we Mszy św.

Nie mogę pójść na cmentarz, żeby zapalić mu znicz, ale czy to w końcu takie ważne.  Jest w moim sercu.  A na dodatek od kilku dni żywo w pamięci stoi mi obrazek z mojej pierwszej wizyty w Polsce od czasu wyjazdu do Kanady. 

Któregoś ranka zaraz po przyjeździe do Rodziców obudziłam się i zobaczyłam Tatusia stojącego nad moim łóżkiem.  W oczach miał łzy.  Otwrzyłam szeroko oczy i zapytałam: "Chcesz czegoś, Tatusiu?"  A on na to:  "Nie, nie, nic nie chciałam, śpij dalej.  Tak tylko sobie stoję i patrzę na was (byłam z Markiem, wtedy trzy i pół letnim), patrzę i patrzę..."

Poderwałam się z łóżka, uściskałam go mocno i z powrotem schowałam się pod kołdrę, by ukryć swoje łzy.

Teraz też mam łzy w oczach i też czuję, jak on nadal na mnie patrzy i patrzy.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 25.11.2024

Ostatnio dodane