bez tytulu
Idź, sprzedaj wszystko...
dodane 2008-05-26 23:18
Pewien ubogi pastuszek znalazł cenną perłę. Uradowany, udał się z nią do kupca mieszkającego w pobliżu, by ją spienięzyć i w ten sposób zabezpieczyć sobie byt. Jednakże kupiec nie był zainteresowany nabyciem drogocennej perły. Pastuszek nie zmartwił się wcale z powodu niedoszłej do skutku transakcji. Dłużej mógł cieszyć się swoim skarbem. Przynaglany troską o swoje stadko, w pośpiechu opuścił sklep i udał się w drogę powrotną. Zaniepokojony brakiem ostrożności chłopaka oraz świadomościa niebezpieczeństw czyhających na podróżujących ze strony grasujących w okolicy rabusiów, kupiec podążył za pastuszkiem, by go przestrzec. Bardzo szybko przekonał się, że przeczucie go nie myliło. W pewnej chwili zobaczył chłopca otoczonego zgrają zbirów próbujących odebrać mu perłę. Niewymowne zdumienie ogarnęło kupca, kiedy w pewnym momencie spostrzegł, iż chłopiec widząc, że jedynym sposobem ocalenia i dotarcia bez uszczerbku na zdrowiu do swoich podopiecznych jest pozbycie się drogocennej perły, bez wahania z rozmachem rzuca ją w morze.
Nasze perły nie zawsze są tak cenne, jak ta, z której zrezygnował pastuszek. Niekiedy to zwykłe błyskotki, które po uważnym obejrzeniu okazują się jedynie obciążeniem utrudniającym realizację zaproszenia, wezwania: "Pójdź za Mną," a mimo to tak trudno jest z nich zrezygnować, nawet za cenę cierpienia, które one przynoszą.