radosci i troski jednego strusia
Nareszcie!
dodane 2008-03-07 16:31
Nareszcie gorący okres minął. Egzaminy połówkowe, które wypadały w czasie, kiedy pojechałam na ślub Przemka, czas oddawania prac zaliczeniowych, wzmożony okres przygotowań katechumenów do chrztu, bierzmowania i Komunii św. (ten się zakończy w czasie Liturgii Wielkiej Soboty), wszystko mi się zbiegło w jednym czasie. Ale przeżyłam i nawet zaczynam wracać do formy :D
Dziś, a właściwie już wczoraj rozpoczął sie tu w Toronto nasz zjazd niepokalański. No nie, nie, nie przyjeżdża cała klasa. Będzie nas pięć. Ewa ze Szwecji przyleciała wczoraj, Lodzia z mężem z Nowego Jorku będzie dziś po południu, a wszystkie razem zobaczymy się jutro. Gdyby nie to, że za chwilę gonię na zajęcia, to pewnie już bym siedziała z Ewą u Basi.
Z Basią pierwsze spotkanie kilka miesięcy temu było cudowne. Zastanawiam się, jak będzie teraz, spotkać się z dziewczynami z klasy (z Ewą siedziałam w jednej ławce, z Basią zresztą też) po tylu latach po maturze.